Najpierw kupił przednią oś od samochodu IFA L 50 za 1000 zł. Rozciął ją i poszerzył tak, aby zmieściła się z tyłu pod kombajnem. Napęd ze skrzyni kombajnu TC 56 wychodzi przez wałek hamulca ręcznego na pięciorowkowe koło pasowe. Dalej jest kolejne koło pasowe, zamocowane na przekładni głównej z Poloneza. Następnie wał przegubowo-teleskopowy doprowadza napęd do tylniej osi.
Włączenie napędu następuje przez napięcie pasków klinowych, co wykonuje siłownik hamulców pneumatycznych od przyczepy. W tym celu trzeba było założyć sprężarkę od Ursusa C-330. Nie było z tym problemu, bo znalazła swoje miejsce przy silniku kombajnu. Jeśli w trudnych warunkach kombajn zaczyna zwalniać, wystarczy nacisnąć przycisk w podłodze kabiny, aby tylny napęd dodał maszynie „skrzydeł” i pozwolił jechać dalej bez przeszkód.
Przydatnym rozwiązaniem podczas omłotu przy lesie, zaroślach i innych przeszkodach jest układ do elektrycznego składania lusterek. Wystarczy nacisnąć przyciski, aby zamknąć, a później rozłożyć lusterka. Druciane osłony lusterek zabezpieczają je przed uszkodzeniem.
Ze względu na brak widoczności do tyłu wykonałem tzw. czujnik cofania - wspomina Miłkowski. Stanowi go wygięta rurka, zamocowana na giętkich uchwytach gumowych, aby elektrycznie odizolować od masy pojazdu, a podpiąć do czujnika zapchania wytrząsaczy. Gdy rurka trafi na przeszkodę, przesunie się, łączy z „masą”, co powoduje włączenie sygnału dźwiękowego.
oprac. jj
Fot. Józefowicz
Więcej informacji znajdziecie Państwo w miesięczniku "top agrar Polska" 6/2017 od str. 140.