Zdaniem szefa resortu rolnictwa nasz kraj jest całkowicie samowystarczalny pod tym względem. - Jeśli chodzi o bezpieczeństwo żywnościowe Polski to mamy nadwyżkę produkcji zbóż, generalnie my jesteśmy eksporterem żywności więc w tym przypadku jesteśmy bezpieczni. Chociaż rynki światowe, europejskie pewnie będą to odczuwały, bo Ukraina i Rosja to są eksporterzy zbóż więc tutaj sytuacja może być zachwiana. A to może mieć wpływ na ceny – powiedział wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk.
Zachować spokój na stacjach paliw
Szef resortu rolnictwa powiedział także niezrozumiałe były zachowania ludzi, którzy w pierwszych dniach wojny ustawili się w kolejkach po paliwa, gdyż mamy jego wystarczające ilości. – Mogę zapewnić, że paliwa wystarczy nawet bez względu na dostawy ropy naftowej z Rosji. Jesteśmy w tym momencie w pełni zabezpieczeni. Ale ważne jest aby zakupy dokonywane były w sposób płynny – mówił H. Kowalczyk.
Ceny nawozów uzależnione od światowych cen gazu
Inaczej wygląda sytuacja z nawozami. Wprawdzie polskie zakłady produkują, ale cena towaru jest uzależniona od światowych cen gazu i to dlatego musiały one podnieść ceny. Polska chce w tej sprawie pomóc rolnikom i wystąpiła już do Komisji Europejskiej o dopłaty do cen nawozów. Ale cały czas czekamy na odpowiedź Brukseli. Odpowiedź w tym zakresie ma się pojawić 8 marca.
Patriotyzm konsumencki
Szef resortu rolnictwa pochwalił działania sklepów, które zdecydowały się na wycofanie ze sklepów produktów pochodzenia rosyjskiego. Jego zdaniem jest to forma embarga społecznego. – Jeśli chcemy stosować to embargo jako konsumenci to musimy pamiętać, że każdy produkt spożywczy jest oznaczony kodem kreskowym i zawsze pierwsze trzy cyfry oznaczają kraj pochodzenia. Jeśli chodzi o Rosję to jest to kod od 460 do 469 , jeśli chodzi o Białoruś to jest 481. Przypomnę, że polski produkt jest oznaczony kodem 590 – przypomniał konsumentom minister Kowalczyk na antenie TVP.
Ułatwienia w rynku pracy dla Ukraińców
Henryk Kowalczyk zapowiedział także konkretne rozwiązania dotyczące pracowników z Ukrainy. Jest to bardzo ważne ponieważ ukraińscy pracownicy bardzo mocno zasilali do tej pory polski rynek pracy zwłaszcza w rolnictwie. – Przygotowujemy w trybie pilnym ustawę, która zalegalizuje pobyt na 18 miesięcy wraz z możliwością podjęcia pracy co będzie rozwiązywać problem pracowników w sferze produkcyjnej, handlowej oraz w sferze rolniczej – poinformował minister rolnictwa.
wk