StoryEditor

Rolnictwo pod ostrzałem rosyjskich rakiet

– A więc wojna!  Tak Ukraińcy mogli w ubiegły czwartek zacytować Józefa Małgorzewskiego z Rozgłośni Polskiego Radia sprzed ponad 80-ciu lat. Tak mogli powiedzieć też rolnicy polskiego pochodzenia.  W ubiegły czwartek świat się zmienił! To nie pusty frazes czy chwyt marketingowy. Od teraz wszystko będzie inne, w tym rolnictwo. Działamy w baraży rolniczej i doskonale wiemy, że Ukraina jest wielkim spichlerzem nie tylko Europy, ale i świata. Jeszcze nie wiemy, jak wojna wpłynie na gospodarkę, ale niezaprzeczalne jest to, że wpływ będzie duży.
28.02.2022., 13:02h

U źródła, w Ukrainie, zapytaliśmy o sytuację rolników. Poniżej wywiad Jerzym Wójcickim z Polakiem mieszkającym w obwodzie winnickim w Ukrainie – rejonie rolniczym położonego przy granicy z Mołdawią.

(Fot. Facebook/Jurii Wojcicki)

Rolnikom w Ukrainie brakuje głównie paliwa, ale nie tylko

Jak rolnicy radzą sobie w czasie wojny?

Wczoraj, w okolicy Winnicy widziałem, że w pole wyjechały już pierwsze traktory. Rozpoczął się okres prac polowych. Tymczasem rolnikom najbardziej doskwiera brak paliwa. Niektórzy mają jeszcze zapasy z jesieni, ale te na długo nie wystarczą.

Ale jak prowadzić prace polowe, gdy nad głowami świstają kule?

To jest największy problem rolników ze wschodu kraju. Mam informacje, że mimo potrzeby wjechania w pole, farmerzy tego nie robią z obawy o życie. Natomiast na zachodzie kraju nie ruszają w pole z uwagi na wspomniane wyżej braki paliwa. Mam obawy, że spowoduje to, że niedochowanie terminów zabiegów agrotechnicznych. W konsekwencji odbije się to na plonach, nie tylko zbóż ozimych, które nie zostaną na czas ochronione i nawożone, ale także mogą nie zostać posiane rośliny jare, w tym ważne dla Ukrainy słonecznik i soja.

Brak paliwa to jedno, ale czy w Ukrainie, podobnie jak na świecie podrożały nawozy?

Tak. Podwyżki cen były potężne. Jednak nie tylko podwyżki dotknęły rolników. Problemem była dostępność nawozów. Już od kilku miesięcy zostały zablokowane dostawy z Białorusi i przez Białoruś z Rosji, a nawet dostawy kierowane tranzytem przez Polskę. Niektórzy farmerzy mają jeszcze zapasy z jesieni, ale te nie wystarczą na długo.

A jak wygląda sytuacja ze środkami ochrony roślin?

Podobnie jak z nawozami. Kto zaopatrzył się jesienią lub ma zapasy z ubiegłego roku, temu na jakiś czas wystarczy.

Sprawa agrotechniki, to jedno. Jest jeszcze codzienne życie rodzinne. Czy farmerzy wysyłają swoje rodziny na zachód?

Na wsi sytuacja jest nieco inna niż w miastach. Jest mniejsze ryzyko bombardowań. Poza tym wielu rolników ma bydło i świnie i nie można ich zostawić. Ktoś musi przy nich pracować. Farmerzy wiedzą też, że wkrótce trzeba będzie zacząć prace polowe, na tyle, na ile wystarczy paliwa. Dlatego sami zostają w kraju. Jeśli chodzi o rodziny, to są też tacy, którzy swoje dzieci kształcą poza Ukrainą i wtedy wysyłają je z kraju ogarniętego wojną. Widzimy też falę uchodźców. Jako producenci żywności, rolnicy pomagają im, choćby dostarczając darmowe kanapki.

Jaka pomoc jest w tej chwili dla Was najważniejsza?

Sytuacja zmienia się z dnia na dzień. W tej chwili ważne są dostawy pomocy humanitarnej. Zostało to nieco ułatwione i teraz gdy ciężarówka z pomocą wjeżdża przez przejście w Korczowej, to wystarczy, że przekroczy granicę, i tam kierowana jest do rozładunku, tak aby kierowca mógł w miarę szybko wrócić do Polski. My zajmujemy się kierowaniem dostarczonych towarów dalej.

Czego w takim razi najbardziej teraz potrzebujecie?

W obecnej chwili Ukraina, i miejscowi rolnicy najbardziej potrzebują pokoju. Rolnictwo, jak i każdy inny rodzaj gospodarki trudno jest prowadzić, gdy nad głową latają pociski rakietowe, a wzdłuż pól poruszają się czołgi. Ponadto ukraińscy rolnicy także chcą integracji z unijnym rynkiem. Jak z punktu widzenia sprzedaży swoich produktów, tak i kupowania po wygodniejszych cenach nawozów i środków ochrony roślin.

Bardzo dziękuję za rozmowę, apel o pomoc przekażemy naszym Czytelnikom. Proszę podać sposób kontaktu w celu pomocy.

W przypadku chęci pomocy ukraińskim rolnikom najlepiej kontaktować się za pośrednictwem polskiego MSZ lub ukraińskich placówek dyplomatycznych w Polsce. Między Polską a Ukrainą bardzo sprawnie funkcjonuje korytarz dla pomocy humanitarnej, m.in. w Korczowej – Krakowcu. Bądźmy dobrej myśli.





Akcja pomocy uchodźcom

 

 

 

 

Tomasz Czubiński
Autor Artykułu:Tomasz Czubiński

redaktor „top agrar Polska”, specjalista w zakresie ochrony, uprawy i nawożenia roślin

Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
22. grudzień 2024 18:30