Powodem jest rosyjska dywersja na tamie kachowskiej, która wywróciła nie tylko życie miejscowych mieszkańców, ale wpłynęła także na działalność lokalnych przedsiębiorstw.
– Administracja Żeglugi Rzecznej aktywnie współpracuje z armatorami, czyje statki znajdują się obecnie w akwenie Zbiornika Kachowskiego. Tych statków jest obecnie 50. Naszym zadaniem jest pomoc w zapewnieniu ich relokacji z baz położonych wyżej Dniepru – poinformował szef Administracji Żeglugi Jewhen Ignatenko. Dodał, że w wyniku eksplozji Dniepr poniżej Zaporoża na długo przestanie być przydatny dla żeglugi. Z powodu gwałtownego zalania terytoriów infrastruktura portów i terminali znajdujących się w regionie został zniszczony i unieruchomiony, wiele zatopionych.
Przez wysadzenie tamy port rzeczny w Zaporożu przez lata stanie się najbardziej wysuniętym na południe punktem żeglugi handlowej na Dnieprze. Według Ignatenki powyżej elektrowni Dniproges rzeka pozostanie żeglowna. Poniżej, nie. Gdy poziom wody ostatecznie opadnie, tamtejsze statki osiądą na mieliznach. Z tego powodu statki cywilne stacjonujące w Zbiorniku Kachowskim są szybko przenoszone w okolice Zaporoża.
Marek Sztejer