- Dzisiaj zaoferowano nam tylko 5 tys. hrywien (610 PLN) za pszenicę drugiej klasy, której mamy ponad tysiąc ton. Ale koszty logistyki powodują, że jest to zupełnie nieopłacalne! Dowiezienie naszego zboża do granicy kosztuje około 3,5 tys. hrywien w przeliczeniu na 1 tonę. W lutym (przed inwazją rosyjską – przyp. red.) woziliśmy pszenicę do portu w Mikołajowie po kosztach 1 tys./t hrywien, a płacono nam za nią po 9,5 tys./t hrywien. Koszt wyprodukowania wynosi około 6 tys./t hrywien, a ponadto musimy zapłacić VAT. Dlatego nie mamy możliwości by sprzedawać taniej. Mamy ofertę ale nie ma odpowiedniej ceny – poskarżył się rolnik Mykoła Bantow, dyrektor firmy rolniczej Mrija z obwodu sumskiego w wywiadzie dla Suspilne.
Problem dotyczy sprzedaży ziarna nie tylko tegorocznych zbiorów, ale i ubiegłorocznych.
- Całe nasze ziarno leży. Nikt nie chce go odbierać i po nie jechać. Podobna jest sytuacja z rzepakiem. Mamy go na około 6 milionów hrywien i nie możemy go sprzedać. Z tego wynika, że nie możemy także niczego kupić by przygotować się do nowego sezonu. Ponadto rzepak nigdy nie był sprzedawany za gotówkę, a jedynie poprzez transfer na eksport. Nikt nie chce go zabrać – tłumaczy rolnik.
Rolnicy w obwodzie sumskim zakończyli zbiory wczesnych zbóż i rzepaku i rozpoczęli zbiór gryki. W regionie wymłócono prawie 1,2 mln ton tego zboża, przy średnim plonie 4,85 t/ha, czyli na poziomie sprzed roku.
Marek Sztejer, fot. Zbiory własne