Rosjanie kradną zboże rolników z obwodu chersońskiego i wywożą je na Krym. Okupanci zmuszają rolników do prowadzenia upraw pod groźbą tortur. Zabierają wszystko – od ziemniaków, przez zboże po buraki – relacjonuje Wiaczesław – uciekinier z Nowej Kachowki do Winnicy, któremu 2 maja razem z trójką dzieci udało się uciec z częściowo okupowanego przez Rosjan obwodu chersońskiego.
Te słowa 35-letniego mieszkańca wschodu Ukrainy potwierdzają liczne doniesienia ukraińskich mediów. M.in. portal agronews pisał o porwaniu 11 maja przez rosyjskich żołnierzy farmera Wiktora Pomazaniuka, byłego samorządowca. Podczas trzymania go na posterunku, okupanci wywieźli cały jego ubiegłoroczny plon – ziemniaki, marchew, kapustę i buraki. Po powrocie do domu farmer nie chce kontynuować rolniczych prac bo obawia się, że Rosjanie znów wszystko zabiorą, a wysiłek pójdzie na marne.
Ten sam portal napisał o trafieniu przez rosyjską rakietę traktora, który pracował na polu w obwodzie charkowskim. 26-letni kierowca pojazdu z poparzeniami i złamanymi nogami trafił do szpitala.
W wyniku ostrzału Mariupola Rosjanie zniszczyli 100 % magazynów zboża firmy „UkrTransAgro”. Tam wciąż płonie pszenica i kukurydza. Dwa z trzech terminali portowych zostały doszczętnie zniszczone. Ogólne straty to ponad 30 tys. ton. Żeby odbudować terminale potrzeba ponad 80 miesięcy.
Dużo pytań wywołują także problemy logistyczne oraz brak paliwa. Jako możliwe sposoby ich rozwiązania proponowane jest wznowienie przewozów rzecznych oraz aktywizacja transportów drogą kolejową przez przejścia graniczne z UE na Zachodniej Ukrainie. W tym celu w ostatnich dniach polski rząd zawarł porozumienie ze stroną ukraińską ws. ułatwienia przejścia kontroli fitosanitarnej na samochodowych przejściach granicznych z Ukrainą.
Marek Sztejer
Źródło: agronews.ua
