Feniks był jednym z najpotężniejszych przedsiębiorstw produkujących jaja w obwodzie donieckim. Właściciele nadali mu taką nazwę ponieważ byli zmuszeni przenieść produkcję do Światohirska po tym, jak wojska rosyjskie zniszczyły ich przedsiębiorstwo w obwodzie ługańskim w 2014 r.
O szkodach, które zadali okupanci przez metodycznie ostrzeliwanie zakładów produkcyjnych w maju 2022 r. napisała na swoim profilu na Facebook Tetiana Ihnatczenko, rzeczniczka Donieckiej Wojskowej Administracji Obwodowej.
- W maju wyhodowanie jednej kury kosztowało 150 hrywien. Mieliśmy ich 800 tysięcy. Proste obliczenie pokazało, że tylko na drobiu straciliśmy 120 milionów hrywien. Nie mówiąc już o sprzęcie, pomieszczeniach – mówił Ihor, przedstawiciel firmy ze Swiatyhirska.
Teraz, gdy ukraińskie wojsko odpędziło rosyjską hordę od Swiatyhirska na przedsiębiorstwo zaczęli powracać pracownicy – zbierają martwe ptaki, remontują komunikacje. Dziwią się że kilkadziesiąt sztuk drobiu ocalało. Za taką wytrwałość nawet nazwano je „cyborgami”.
Marek Sztejer