StoryEditor

Zniszczone domy, pola i sprzęt. Ten rolnik wrócił na wieś po wyzwoleniu spod okupacji

W Białogórce, ukraińskiej wsi w obwodzie chersońskim, rosyjskich okupantów nie ma już prawie 1,5 roku. Pozostawili po sobie jednak zniszczone domy, sprzęt i pola.
05.02.2024., 15:35h

Białogórka to niewielka wieś na południu Ukrainy w obwodzie chersońskim, która przez pół roku była pod okupacją Rosji. W lutym 2022 roku, wraz z wybuchem wojny na pełną skalę, wieś została zajęta przez rosyjskie wojska, a jej mieszkańcy musieli wyjechać, zostawiając swoje domy i gospodarstwa. We wrześniu 2022 roku ukraińska armia wyzwoliła Białogórkę i okoliczne miejscowości. Niestety, ludzie nie mieli do czego wracać – wszystko zostało zrujnowane przez okupantów.

image

Zniszczone gospodarstwo Serhija Borożenko w Białogórce w obwodzie chersońskim.

FOTO: Youtube, Suspilne Dnipro

Serhij Borożenko to jeden z nielicznych, którzy postanowili wrócić do swojej rodzimej miejscowości. Przed wojną był rolnikiem i prowadził własne gospodarstwo. Kiedy powrócił, to zobaczył, że nie ma już nic. Ani domu, ani stodoły, ani ciągnika. Jego gospodarstwo leży w gruzach, a pola są zaminowane. W ogrodzie można dostrzec pociski wystające z ziemi.

Infrastruktura: gaz z butli gazowej, woda ze studni 

Serhij Borożenko wrócił do Białogórki w listopadzie 2022 roku, po tym, jak usłyszał, że wieś została odbita z rąk Rosjan. Początkowo przyjeżdżał tam codziennie tylko na kilka godzin, aby odbudowywać swoją zniszczoną własność, gdyż nie miał gdzie się zatrzymać na noc. Z pomocą żony i wolontariuszy odbudował dom z tego, co udało się znaleźć. Z desek i blachy odbudował też byłą stodołę, do której brakuje jeszcze drzwi, okien i sufitu do izolacji dachu. Teraz ma już dach nad głową, ale warunki życia są jednak trudne.

image

Zniszczone gospodarstwo Serhija Borożenko w Białogórce w obwodzie chersońskim.

FOTO: Youtube, Suspilne Dnipro

W wiosce nie ma gazu, więc Serhij używa butli gazowej, którą napełniają wolontariusze przyjeżdżający na wieś raz na miesiąc lub na stacji benzynowej. Wodę czerpie ze studni, którą również wykopali wolontariusze. Z ogrzewaniem też jest problem:

- Wolontariusze dali nam pilarki do drewna, ale boję się pilić, bo mogą tam być odłamki (pocisków – red.). Do min już się przyzwyczaiłem, ale tych odłamków jest pełno w drewnie, które muszę palić – zaznacza rolnik.

Według niego do ogrzewania domu nadaje się tylko to, co zgniło.

„Dwie świnki już mam. To już prawie gospodarstwo”

- Wieś to nie miasto. Na wsi stodoła musi być tak dobra jak chata. Chata to miejsce do przespania. A my (rolnicy – red.) żyjemy większość czasu w stodole, bo żyjesz dla gospodarstwa – mówi Serhij reporterom, dodając: – To nie jest to samo, co w mieście. Tam jesteś na emeryturze i odpoczywasz, prawda? A ja muszę za coś żyć. Trzeba utrzymać gospodarstwo i z niego żyć.

image

Zniszczone gospodarstwo Serhija Borożenko w Białogórce w obwodzie chersońskim.

FOTO: Youtube, Suspilne Dnipro

Jego największym problemem jest brak sprzętu rolniczego. Podczas okupacji rosyjskiej jego ciągniki, kombajn, siewnik i inne maszyny zostały zniszczone. Teraz nie ma czym uprawiać swoich pól. Nie ma też nasion ani nawozów. Nie jest pewien, czy będzie mógł coś zasiać w tym roku.

- Miałem dwa ciągniki: jeden starszy, jeden nowszy. Wystarczały mi do pracy. Na jednym z nich pracowałem całe życie, a teraz jest zniszczony. Potrzebowałbym chociaż jednego. (…) Tylko zaczęliśmy żyć, a teraz oczywiście ciężko zacząć od nowa… Muszę jeszcze 30 lat pracować, żeby powrócić do tego co miałem (przed wojną – red.).

image

Zniszczone gospodarstwo Serhija Borożenko w Białogórce w obwodzie chersońskim.

FOTO: Youtube, Suspilne Dnipro

Na dodatek, pola są niebezpieczne, bo zaminowane. Chociaż służby rozminowały już dużą część ziemi, nadal trzeba być ostrożnym. 

- Teraz można by zaorać pola, bo pogoda na to pozwala, ale nie ma czym… – komentuje rolnik, pokazując reporterom swoje gospodarstwo.

image

Zniszczone gospodarstwo Serhija Borożenko w Białogórce w obwodzie chersońskim.

FOTO: Youtube, Suspilne Dnipro

Czy jest nadzieja?

Opowiadając dziennikarzom o zniszczeniach i dalszych planach, widać, że rolnik czuje się, jakby stracił wszystko. Przez lata budował swoje gospodarstwo, a teraz musi zaczynać od zera.

- Muszę jeszcze 30 lat pracować, żeby odzyskać to, co miałem przed wojną. Tyle szkód zrobili. (…) Żyłem, jakbym nie żył. Wszystko zniszczyli. A ja chce pracować.. – mówił Serhij.

Mimo wszystkich trudności, rolnik z Białogórki nie traci nadziei na lepszą przyszłość. Wierzy, że z czasem odbuduje swoje gospodarstwo i swoje życie.

image

Zniszczone gospodarstwo Serhija Borożenko w Białogórce w obwodzie chersońskim.

FOTO: Youtube, Suspilne Dnipro

Serhij Borożenko to jeden z wielu rolników, którzy wrócili na swoje gospodarstwa po wyzwoleniu z okupacji. Ich historia pokazuje, jak trudne są warunki życia i pracy na tych terenach, ale też jak silna jest ich wola i determinacja jako tych, dla których rolnictwo jest całym życiem, a nie koniecznie biznesem. 

Mkh na podst. Suspilne, Suspilne Dnipro/YouTube

Maria Khamiuk
Autor Artykułu:Maria Khamiukdziennikarz, współpracownik PWR Online
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
01. listopad 2024 13:20