Według raportu „Neue Osnabrücker Zeitung”, u zwierząt najpierw wystąpił kanibalizm, świnie nie otrzymywały paszy od wielu dni, więc zaczęły zabijać inne. Żywiły się swoimi towarzyszami z kojców. Co ciekawe gospodarstwo należało do sytemu QS w zakresie bezpieczeństwa żywności. Niemiecki top agrar zapytał o opinię QS.
- QS regularnie sprawdza uczestniczące fermy co rok lub trzy lata. Jeśli zwierzęta nie są już pod opieką z powodu nieprzewidzianych zdarzeń lub błędu ludzkiego, sytuacja w chlewni może ulec zmianie w ciągu kilku dni. Właściciel jest odpowiedzialny za to aby temu zapobiec – otrzymał odpowiedź topagrar.com. Ferma była sprawdzana w połowie 2020 r., wówczas nie stwierdzono naruszeń dobrostanu zwierząt. Obecnie nie są tam już utrzymywane świnie,
- Bardzo poważnie traktujemy łamanie wymogów prawnych i wymagań systemu QA. W szczególności w przypadku naruszeń dobrostanu zwierząt niezwłocznie i konsekwentnie sprawdzamy informacje, sprawdzamy fakty i podejmujemy zrównoważone środki w celu naprawienia odchyleń. Ponadto w tych przypadkach wszczynane jest postępowanie sankcyjne, które może skutkować dotkliwymi karami umownymi i trwałym wykluczeniem firm z systemu QS – podaje QS.
Pod koniec września pisaliśmy o tym, że w Dolnej Saksonii znaleziono 850 martwych świń w jednej z chlewni. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że świnie padły wiele lat temu, prawdopodobnie już w 2012 roku. W tym czasie rolnik wyrejestrował pierwszą chlewnię, a drugą w 2016 roku. Wówczas nie przeprowadzono kontroli na farmie (nie było takich zaleceń), dlatego kraj związkowy Dolna Saksonia wyciąga teraz konsekwencje z zaistniałej sytuacji. Zobacz więcej na ten temat TUTAJ.
Oprac. dkol na podst. topagrar.com
Fot. poglądowe