
Na tę okoliczność funkcjonariusze sporządzili notatkę służbową na podstawie art. 76 ust. 1 ustawy o środkach ochrony roślin. Mówi ona m.in., że kto stosuje ś.o.r. w sposób stwarzający zagrożenie dla zdrowia ludzi, zwierząt lub dla środowiska, podlega karze grzywny
W tym przypadku nie było jednak zagrożenia dla ludzi. Brak świadectwa szkolenia i atestu opryskiwacza to nie jest zagrożenie dla ludzi o ile ten opryskiwacz jest sprawny, a rolnik wykonuje opryskiwanie zgodnie ze sztuką (głównie etykietą, w której w tym przypadku musiałoby być napisane, że nie wolno opryskiwać tym preparatem roślin do południa). Policja wygląda więc na to, że policjanci zastosowali w tym przypadku niewłaściwy przepis.
Gdyby rolnik miał atest aktualny na opryskiwacz oraz zaświadczenie o szkoleniu chemizacyjnym, interwencja policji byłaby całkowicie nieskuteczna ponieważ zabieg zastosowano w pszenicy, a nie np. w kwitnącym rzepaku. Jednak niespełnienie wymienionych wymogów wywoła u niego konsekwencje w postaci choćby ukarania go w wypłacie dopłat bezpośrednich, które będą mu zmniejszone. Nadgorliwi o środowisko, a szczególnie pszczoły – sąsiedzi z domków mogą mieć satysfakcję, zaś on z pewnością dopełni nałożonych przez ustawę reżimów, może jeszcze w tym sezonie.
Rozmawiamy z Michałem Parolem, rolnikiem z tej samej gminy, który uprawia sąsiadujące z osiedlami pola od lat. Też ma problemy z mieszkańcami.
– W kwitnący rzepak zawsze wjeżdżam w nocy na lampach. Większych scysji jeszcze nie miałem, uciekam od awantur i pyskówek. Na spokojnej dyskusji się kończy – deklaruje Parol. Dodaje, że na samych zabiegach się nie kończy, sąsiedzi mają też pretensje o kurz czy hałas późnym wieczorem.
To jednak stały problem rolników z sąsiadami. W wielu rejonach Polski ludziom przeszkadza nocny zabieg ochronny, ponieważ jest hałas, w dzień też rolnikowi nie wolno pryskać, bo są obloty pszczół, wieczorem też nie, bo zapach zakłóca im odpoczynek lub grillowanie, itd. Ciężko rolnikowi dogodzić miejskim sąsiadom...
as
Fot. Sierszeńska, poglądowe