
Drugi pożar we wsi wybuchł w sobotę 1 sierpnia po godz. 19:00. Ogniem zajęła się stodoła o wymiarach 110 na 13 m. Strażakom udało się uratować połowę tego budynku, w którym znajdowało się zboże. Właściciele oszacowali straty na 100 tys. zł.
Po raz trzeci strażackie syreny alarmowe zawyły w środę 5. sierpnia po godz. 18:00. Tym razem ogień pojawił się w stodole jednego z popegeerowskich gospodarstw, gdzie znajdowała się świeżo zebrana z pól słoma. Do akcji skierowano 5 zastępów ochotniczych straży pożarnych z terenu gminy Dobre. Do zdarzenia wyjechał także 1 zastęp JRG z Państwowej Straży Pożarnej w Świeciu, ale nie zdążyła dojechać an miejsce, ponieważ strażacy z OSP sprawnie sami uporali się z gaszeniem ognia.
Strażacy z PSP w Świeciu wrócili do jednostki, ale krótko po tym musieli ponownie jechać do Milewa. Okazało się, że na terenie tego samego gospodarstwa, gdzie chwile wcześniej gaszono ogień w stodole, wybuchł pożar w chlewni. Tym razem w akcji gaśniczej uczestniczyło aż 10 zastępów strażackich. W budynku chlewni nie było zwierząt tylko zwieziona z pól słoma. Dzięki temu, że blisko budynku rośnie kukurydza, pożar nie rozprzestrzenił się na pola i inne budynki w tym gospodarstwie. Dogaszanie ognia trwało do rana. Właściciel oszacował straty na 100 tys. zł.
Na miejscu zdarzenia zjawiła się także policja, która prowadzi dochodzenie w sprawie pożarów w Milewie. Wszystko wskazuje na to, że stoi za nimi podpalacz. Mieszkańcy wsi i strażacy mają nadzieję, że policjantom szybko uda się znaleźć sprawcę.
Źródło: nswiecie.pl
Fot. OSP Rychława/Facebook