Z ustaleń wynika, że do tego zdarzenia miało dojść latem 2018 roku na jednej ze wsi pod Otmuchowem (woj. opolskie). Prowadzący gospodarstwo Marian C. wraz z córką Urszulą mieli przyjąć do utuczenia sprowadzone przez Jarosława T. świnie z Danii.
Od tego wszystko się zaczęło… Kiedy właściciel świń zgłosił się po ich odbiór usłyszał, że część z nich padła, a reszta uciekła w niewiadomym kierunku. Sprawa wydała się Jarosławowi T. na tyle podejrzana, że skierował przeciwko rolnikowi i jego córce akt oskarżenia do sądu.
Oskarżeni nie przyznają się do kradzieży tuczników. Odmówili także składania wyjaśnień przed sądem. Cały czas obstają przy tym, że nie wiedzą co stało się z 884 świniami, które zniknęły z ich gospodarstwa. Początkowo stawiali tezę, że świnie mogły uciec do pobliskiego lasu.
Pokrzywdzony mężczyzna jest natomiast innego zdania. Uważa on, że oskarżeni najprawdopodobniej sprzedali należące do niego tuczniki innemu rolnikowi lub ubojni, a ich wyjaśnienia są tylko próbą zatuszowania popełnionego przez nich przestępstwa. Za tego typu oszustwo grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.
Źródło: www.biznes.interia.pl
StoryEditor
Ukradli 884 świnie? Tajemnicze zniknięcie tuczników pod Otmuchowem
W Sądzie Okręgowym w Opolu rozpoczął się proces w sprawie tajemniczego zniknięcia tuczników pod Otmuchowem. Marian C. wraz z córką są oskarżeni o przywłaszczenie 884 świń o łącznej wartości ponad 500 tys. złotych.