Zamiast wozić kukurydzę i soję szlakami kołowymi i szosami w kierunku południowych czy północnych portów Brazylii, rozważa się dostarczenie tych surowców, a także rudy, cukru i ryb koleją w do portów peruwiańskich.
Może cała idea brzmi nieco niedorzecznie, ale wymusza ją życie: tylko jeden z regionów Brazylii – Mato Grosso – który jest „tylko” taki jak Polska, Niemcy, Słowacja i Czechy razem wzięte, może dostarczyć 150 mln t soi i kukurydzy rocznie. A północne porty Brazylii mogą „przerobić” zalewie połowę tej ilości. Pozostałe regiony kraju również coraz częściej produkują nadwyżki eksportowe, a wąskim gardłem pozostaje logistyka.
Koszty kolejowej inwestycji miałyby wynieść 7 mld euro. Budowa miałaby ruszyć w 2018 r. i być skończona w 2025 r. Tego typu plany nie należą do utopijnych; wszak sam Egipt w 2015 r. poszerzył kanał Sueski w ciągu tylko jednego roku, choć początkowo planowano na to aż trzy lata. pł