– Obniżamy ceny przez ogromny spadek zapotrzebowania na paszę – mówi topagrar.pl przedstawiciel jednej z firm paszowych. – Odczuwamy na własnej skórze zmniejszenie pogłowia trzody i bydła. Chętnych do zakupu pasz ubywa, a do sprzedaży ziarna ustawiają się kolejki rolników – dodaje.
Te i podobne opinie słyszeliśmy dziś w większości sondowanych przez nas punktów skupu, ale głównie w odniesieniu do zbóż paszowych. Firmy handlujące ziarnem konsumpcyjnym i młyny przyznają, że zainteresowanie ze strony rolników sprzedażą ziarna jest teraz rzeczywiście większe, ale ok. 70% dokonywanych transakcji handlowych wynika z realizacji kontraktów i umów zawartych jeszcze w listopadzie i grudniu ub. r.
Handlowcy zgodnie przyznają, że eksport zbóż, zarówno drogą lądową jak i morską, jest mizerny. Są jednak wśród podmiotów skupujących i takie firmy, które chętnie zgadzają się na barter, by ożywić obrót. Skupują od rolników ziarno w rozliczeniu oferując nawozy lub materiał siewny. Jak wynika z naszych informacji, choć nie jest to zjawisko powszechne, to jednak nie brakuje wśród rolników chętnych na takie transakcje. Powód? Oczekiwanie na dopłaty bezpośrednie, które wielu producentów rolnych otrzyma dopiero w maju i czerwcu, zmusza ich do pozyskania nawozów sztucznych i materiału siewnego w ten własnie sposób.
- pszenica konsumpcyjna – 614 zł/t;
- pszenica paszowa – 590 zł/t;
- jęczmień – 549 zł/t;
- pszenżyto – 543 zł/t;
- żyto – 512 zł/t;
- kukurydza – 622 zł/t.
Przedstawiciele firm, z którymi rozmawialiśmy są bardzo ostrożni co do prognoz cenowych na najbliższe tygodnie. Ich zdaniem nawet w przypadku dużej skali wymarznięć ozimin wpływ takich informacji na rynek będzie niewielki. Niektórzy z nich szacują, że jeżeli podaż ziarna w najbliższych 2-3 tygodniach jeszcze wzrośnie, to ceny pszenicy konsumpcyjnej mogą zejść poniżej 600 zł, a jęczmienia i pszenżyta – poniżej 500 zł netto/t. bcz