Sytuację pogorszył chłodny czerwiec, zwłaszcza zimne noce, czego kukurydza bardzo nie lubi, i nadal trwająca susza. W wielu regionach kraju, np. w Wielkopolsce, na Kujawach czy na Mazowszu, od siewu kukurydzy do połowy czerwca spadło mniej niż 50 l wody/m2. Teraz wszystko zależy od pogody w fazie jej kwitnienia i dojrzewania.
W efekcie w tym roku jak rzadko kiedy można było obserwować w czerwcu bardzo zróżnicowane i często niewyrównane plantacje kukurydzy. Na jednym polu kukurydza sięgała zaledwie „do kolan”, a na sąsiednim była dwa razy wyższa. Oczywiście, w dużej mierze przyczyniła się do tego pogoda, a opady w czerwcu przyszły w ostatnim momencie. Należy pamiętać, że zawiązki kolb tworzą się już w fazie 5–6 liści kukurydzy, co w tym roku zbiegło się z suszą i chłodnymi nocami w czerwcu. Warunki te nie sprzyjały pobieraniu składników pokarmowych przez rośliny i na razie nie wiemy w jakim stopniu wpłynie to na plon. Dodatkowym stresem dla roślin w tej fazie były także stosowane herbicydy nalistne, ponieważ zabiegi doglebowe w tym roku nie zawsze przytrzymały wystarczająco chwasty.
Na szczęście po opadach pod koniec czerwca przyszły bardzo wysokie temperatury na początku lipca i widać było jak kukurydza rośnie w oczach, ale czy jest w stanie nadrobić opóźnienie wiosenne? mwal
Więcej na ten temat przeczytają Państwo w sierpniowym wydaniu „top agrar Polska” od str. 70.
Nie masz jeszcze prenumeraty? Możesz ją zamówić teraz korzystając z tego Formularza.
