Na początek trochę informacji o samej chorobie. Jej przyczyną jest grzyb podstawkowy z gatunku Ustilago maydis. Co ciekawe, nie jest to jak w przypadku wielu głowni zbóż, patogen infekujący tylko z nasion przed końcem rozwoju ziarniaka (głownie pylące) lub podczas kiełkowania (głownie zwarte). Do infekcji dochodzi także w trakcie wegetacji. Grzyb zatem nie rozwija się tylko systemicznie w roślinie i nie daje objawów na organach generatywnych, ale guzy pojawiają się także tam, gdzie następuje wnikniecie zarodnika. Dlatego objawy obserwujemy nie tylko na kolbach i wiechach, ale także na pędach.
Nie ma jej co roku
Głownia guzowata kukurydzy nie jest też chorobą, która pojawia się z równą intensywnością co roku. Mało tego – lata epidemiczne przypadają stosunkowo rzadko. Przykładowo dr Roman Warzecha z IHAR w Radzikowie, specjalista od kukurydzy, kiedyś w rozmowie stwierdził, że jest to raz na około 20 lat. Musi nastąpić zbieg czynników niekorzystnych dla kukurydzy, a korzystnych dla infekcji sprawcą głowni. Są to m.in. trudny początek wegetacji, częste i silne wiatry, które niosą drobiny piasku uszkadzające tkanki kukurydzy, późne przy...