Sytuacja taka ma miejsce w rejonie między Koninem a Strzelcami. Tam, jak wynika z naszych informacji, w sierpniu wcale nie padało, a w lipcu spadło niecałe 30 l wody/m2. W efekcie, zwłaszcza na nieco słabszych stanowiskach, kukurydza jest niska, wytworzyła małe kolby, a całe rośliny zaczęły schnąć. Zmusiło to wielu producentów mleka do podjęcia decyzji o zbiorze na kiszonkę.
Potwierdzają się zatem informacje publikowane przez IUNG–PIB w Puławach, że wprawdzie przez kraj przechodzą lokalnie fale intensywnych opadów, a mimo to niemal 10% powierzchni kraju cierpi z powodu deficytu wody w glebie. Podobny obszar kraju ma z kolei zdecydowany nadmiar wody. Jaka jest sytuacja u Was? Czekamy na listy, komentarze i zdjęcia.
mwal
Fot. Ignaczewski