Taki wynik, co ważne, odnotowaliśmy w przypadku trzech różnych odmian kukurydzy trzech różnych hodowców, które rolnik zasiał na jednym polu. Plon w porównaniu z ubiegłym rokiem znacznie niższy i wyniósł średnio 7 ton ziarna z 1 ha ( w 2014 roku na tym samym polu wyniósł 12,5 t/ha). Ale biorąc pod uwagę fakt, że w kraju rolnicy zbierają od 3 do 5 ton z 1 ha, ten wynik jest wyjątkowo dobry. Ziarno było bardzo drobne, a wiele kolb nie do końca wykształconych. Łodygi kukurydzy były tak suche, że gdy przystawka od kombajnu tylko dotykała rośliny, ta od razu przewracała się na ziemię pod ciężarem kolby. Wiele łodyg miało wykształcone po dwie lub trzy kolby - efekt działania ploniarki, na którą rolnik nie zastosował w odpowiednim terminie insektycydu. W przypadku tej plantacji tuż za kombajnem zbierano ręcznie kolby z przewróconych przez kombajn roślin po to, by na wiosnę uniknąć problemów z dzikami (po kukurydzy zasiana zostanie pszenica).
Jak mówi właściciel plantacji, jedynym pocieszeniem tak kiepskich zbiorów są mniejsze koszty suszenia ziarna. Przy wspomnianej wcześniej wilgotności 21,5% cykl suszenia trwa 4 godziny zamiast 6,5, co daje sporą oszczędność w poborze energii elektrycznej. A co najważniejsze, suszarnia zasilana olejem opałowym zużywa na 1 cykl między 120 a 150 litrów zamiast 250 do 300 litrów (takie zużycie miało miejsce w 2013 i 2014 roku przy wilgotności ziarna powyżej 30%).
Nadal sporą zagadką pozostają ceny kukurydzy na krajowym rynku. Jak pokazała nasza redakcyjna sonda, za ziarno mokre można otrzymać maksymalnie 480 zł/t netto, a za ziarno suche maksymalnie 650 zł/t netto. W obliczu tak niskich plonów kukurydzy ceny powinny być wyższe, ale od wielu przedstawicieli podmiotów skupujących można usłyszeć, że w krajowych magazynach jest jeszcze spory zapas ziarna z 2014 roku, co może hamować wzrost cen kukurydzy z tegorocznych zbiorów. bcz
Fot. Czekała
