Przede wszystkim w tym sezonie w całym kraju rośliny są zdecydowanie niższe, co oznacza niższy plon zielonej masy, a tym mniej kiszonki i gorszej jakości. Problemy na tym się jednak nie kończą, ponieważ w najbardziej newralgicznym okresie w rozwoju kukurydzy, tj. podczas kwitnienia, susza i wysokie temperatury znacznie utrudniły zapylenie. Oznacza to, że zawiązało się i wypełniło mniej ziarna. Należy zatem spodziewać się, że plony będą zdecydowanie niższe. Spełnił się zatem najgorszy scenariusz, o którym pisaliśmy w numerze 08/2015 „top agrar Polska” na str. 70–71. Wtedy jeszcze prezes PZPK – prof. Tadeusz Michalski, szacował, że kukurydza nadrobi wiosenne zawirowania pogodowe, przy sprzyjającej pogodzie w fazie kwitnienia i dojrzewania. W chwili obecnej silnie uszkodzone przez susze plantacje, na których rośliny zaschły, mogą wcale nie wydać plonu. Taka kukurydza, niestety, nie nadaje się także na kiszonkę.
mw, fot. Walerowska
StoryEditor
Kukurydziany dramat
W wielu rejonach kraju, a zwłaszcza w Wielkopolsce, na Kujawach, a także w centralnych rejonach kraju, plantacje kukurydzy wyglądają dramatycznie – rośliny zasychają na pniu.