Koniec tego roku pokazuje dobitnie, jak trudno zakończyć w terminie zbiory kukurydzy ziarnowej czy buraka cukrowego, gdy pogoda od drugiej połowy listopada i w pierwszej połowie grudnia nie sprzyja pracom polowym. Tegoroczny listopad, zwłaszcza jego 2 i 3 dekada, okazał się wyjątkowo mokry. W kraju spadło średnio ponad 70 mm wody, co w klasyfikacji ilościowej sumy opadów stanowi 177% normy wielolecia 1991–2020.
Na wielu polach, zwłaszcza mocnych gleb, pozostały kwatery niezebranej jeszcze kukurydzy ziarnowej. Część końcowych prac prowadzonych ciężkim sprzętem przy nadmiernie uwilgotnionej glebie doprowadziła do powstania rozległych kolein, błotnych kwater i nadmiernego zagęszczenia głębszych warstw pola. Resztę roślin trzeba będzie zebrać po nastaniu mrozu, który pozwoli na pracę kombajnów po stwardniałej wierzchniej warstwy gleby. Nie oznacza to jednak, że pole nie ucierpi także z tego powodu, a skutki tych okoliczności na zdegradowanych częściach pola będą widoczne przez kolejne lata.
Mniejsze FAO
Aby ograniczyć straty i niszczenie struktury gleby, można zdecydować się na wysiew odmian o mniejszym FAO niż zalecane dla konkretnego rejonu uprawy. Oznacza to jednak osiąganie nieco mniejszych plonów z tej grupy odmian, ale ma też ważne zalety. Są to:
- przyspieszony zbiór, zwykle w lepszych warunkach pogodowych,
- zbiór ziarna o mniejszej wilgotności, ograniczający jego dalsze i kosztowne dosuszanie,
- mniej strat z niezebranych kwater,
- mniejsze zużycie paliwa i krótszy czas zbioru,
- mniejsze ryzyko uszkodzenia kombajnu,
- brak tworzenia się na polu kolein i nadmiernego zagęszczania gleby,
- łatwiejsze doprawienie pola dla rośliny następczej,
- brak negatywnych skutków dla wschodów i początkowych faz rozwoju rośliny następczej.
Należy zatem przyjąć, że pozytywne elementy agrotechniczne powinny z nawiązką rekompensować ewentualną obniżkę w plonach kukurydzy ziarnowej wcześniej dojrzewających odmian. Jeśli rozkład opadów będzie korzystny, tzn. nie zabraknie wody na początku i w połowie lata, mogą one osiągnąć nawet lepszy plon, niż mieszańce późniejsze, które będą później zawiązywały kolby i nalewały ziarna przy deficycie opadów pod koniec lata.
Podobną strategię warto też przeanalizować przy uprawie buraka cukrowego. Ostatecznie to gleba jest najważniejsza i dbałość o jej strukturę oraz poprawa żyzności będzie procentowała w całym płodozmianie. Rozważenie tej decyzji może okazać się szczególnie przydatne w gospodarstwach, które uprawiają oba gatunki i są narażone na skomasowane szkody wywołanie niekorzystną zmianą klimatu.
[bie]