– W nowy sezon kukurydziany wchodzimy z dużą niepewnością jeśli chodzi o sprzedaż nasion kukurydzy. Dzisiaj areał kukurydzy to 1,86 mln ha, ale kiepska opłacalność jej uprawy może spowodować, ze nie utrzyma się on w przyszłym roku – mówił Aleksander Wysocki, dyrektor działu nasion. Tegoroczny sezon firmy zakończyły z zapasami nasion kukurydzy. Rolnicy podczas pandemii robili zakupy na zapas i teraz ich się pozbywają. Po wzroście inflacji nastąpiło zmniejszenie sprzedaży, bo rolnicy nie chcieli lokować pieniędzy w drożejące środki do produkcji.
Materiał siewny będzie nieco droższy
– Jeśli chodzi o nasiona kukurydzy, to nie możemy się spodziewać spadku cen. Większość hodowli produkuje kwalifikat we Francji, a tam jest duża wewnętrzna konkurencja i koszty produkcji takiego materiału. Należy się zatem spodziewać podwyżek na importowany materiał siewny 5–10 euro/jednostkę – mówił Aleksander Wysocki. Podwyżki jednak nie muszą objąć wszystkich odmian i będą zdecydowanie niższe, niż przed rokiem.
20 mieszańców w ofercie
Na dziś firma Osadkowski posiada około 20 odmian kukurydzy ziarnowej i kiszonkowej w swojej ofercie. Drugie tyle znajduje się w testach polowych, a najlepiej rokujące odmiany spełniające określone kryteria zasilą portfolio firmy.
Na konferencji zaprezentowano najważniejsze odmiany w każdej z grup wczesności. W odmianach wczesnych zwrócono uwagę na DKC 3088 (FAO 230), ubiegłoroczną nowość RGT Aloexx (FAO 220–230) czy odmianę RGT Afixx (FAO 230).
W grupie odmian średnio wczesnych Aleksander Wysocki zwrócił uwagę na odmiany RGT Maxxatac (FAO 250), SY Ambador (FAO 230–240) czy Codeos z hodowli IGP (FAO 240).
Polecane odmiany średnio późne to m.in. DKC 3972 (FAO 270), RGT Lipexx (FAO 270), ES Hattrick (FAO 260) i DKC 4115 (FAO 280–290).
Aleksander Wysocki, dyrektor Działu Nasion Osadkowski
Aleksander Wysocki, dyrektor Działu Nasion Osadkowski
Odżywianie dla lepszego wzrostu
– W tym roku kukurydza szczególnie mocno cierpiała w fazie kwitnienia i zapylania z powodu braku wody. Aby ją lepiej przygotować do stresu powinniśmy wcześniej przyłożyć się do jej odżywiania – mówił Marcin Kaczmarek, dyrektor działu doradztwa i rozwoju. Polecał on w kukurydzy technologię Don’t Stop Growing, na którą składają się 2 zabiegi. W pierwszym stosuje się preparat miedziowo-siarkowy IonBlue, w którym składniki mają postać bioaktywnych jonów. Oprócz odżywiania ma wspomagać roślinę fitosanitarnie. Drugim preparatem w tym zabiegu jest Maxi Grow zawierający aż 50 różnych substancji organicznych. Jego zadaniem jest zatrzymanie energii w roślinie. W drugim zabiegu przedstawiciel polecał preparat Barier Si-Ca, którego zadaniem jest m.in. mechaniczne wzmocnienie roślin, co ma dać im większą odporność na stresy.
– Tę technologię polecamy stosować w fazach krytycznych dla kukurydzy, tzn. pierwszy zabieg w fazie 4–6 liści, a drugi w fazie 7–12 liści, kiedy roślina koduje już plon i tworzy m.in. zawiązki kolb właśnie w fazie 5 liścia – mówił Marcin Kaczmarek.
Uzupełnieniem tej technologii ma być w niedalekiej przyszłości preparat Rootex zawierający azot, potas i fosfor oraz kwasy humusowe. Będzie go można stosować m.in. do zaprawiania materiału siewnego w dawce 100–200g/100 kg ziarna.
Marcin Kaczmarek, dyrektor Działu Doradztwa i Rozwoju Osadkowski
Marcin Kaczmarek, dyrektor Działu Doradztwa i Rozwoju Osadkowski
W Jakubowicach kukurydza ma się dobrze
Pola demonstracyjne z kukurydzą w Jakubowicach prezentowały się dobrze. To zasługa gleby i częstszych niż w innych regionach kraju opadów. Kukurydzę prowadzono na ogólnej dawce azotu wynoszącej 186 kg/ha N. Współrzędnie z siewem zastosowano 200 kg/ha fosforanu amonu, a potas w nawozie AlfaPotas 300 kg/ha przedwschodowo. Rośliny w odróżnieniu od wielu plantacji w kraju miały „standardową” wysokość i dorodne, w pełni zaziarnione kolby. Marcin Kaczmarek podczas prezentacji kukurydzy w polu przekonywał, że kluczem do powodzenia uprawy kukurydzy jest termin siewu.
– Z mojego doświadczenia wiem, że plantacje z wczesnych siewów z późniejszymi spadkami temperatur cierpią na niewyrównane wschody i zaniżoną obsadę, której kukurydza nie rekompensuje. Warto zatem zaczekać np. na deszcz jeśli jest sucho lub na ocieplenie się gleby dla lepszego kiełkowania ziaren – mówił.
jd, fot. Daleszyński