StoryEditor

Ostatni dzwonek na odchwaszczanie kukurydzy!

W tym sezonie pogoda nie rozpieszczała kukurydzy na stracie – było chłodno – i bardzo długo czekaliśmy na jej wschody. Wielu z Was zrezygnowało z zabiegów doglebowych przedwschodowych, ale także tych wczesnych powschodowych. W efekcie wiele pól przypomina dywan z chwastów, a nie plantację kukurydzy. W tym odcinku „Pogotowia polowego“ koncentrujemy się na zabiegach odchwaszczających nalistnych. 
08.06.2017., 15:06h

Generalnie, najlepiej byłoby wcale nie dopuścić do pojawienia się chwastów na plantacji kukurydzy, ponieważ są one złodziejami plonu. W praktyce oznaczałoby to wykonanie zabiegu doglebowego. Wielu z Was nie ma jednak do niego przekonania, bo potrzebna jest wiedza na temat chwastów jakie na danym polu występują, a przede wszystkim odpowiednia wilgotność gleby.

Maj bywa kapryśny – raz jest suchy, innym razem chłodny, i nie zawsze są warunki do ich wykonania. Niektórzy też rezygnują z tego zabiegu świadomie – głównie ze względu na koszty. Często bowiem się zdarza, że zabieg ten nie jest w 100% skuteczny i trzeba wykonać korygujący zabieg nalistny. Wyjściem z sytuacji mógłby być np. zastosowanie preparatu zwalczającego bardzo szerokie spektrum chwastów – to jednak oznacza także wyższy koszt. Niektórzy z Was decydują się na wczesny zabieg powschodowy (faza 1–2 liści kukurydzy)  zabieg herbicydem doglebowym.

 

W ostateczności pozostaje Wam typowy zabieg nalistny. Można go wykonywać – w zależności od preparatu – od fazy 1. do 9. liścia kukurydzy. Jednak zdecydowanie lepiej jest stosować herbicydy jak najwcześniej, aby chwasty nadmiernie nie wyrosły, co może ograniczyć skuteczność herbicydów.

A teraz przypominam Wam mój zeszłoroczny materiał o dokarmainiu dolistnym kukurydzy.

Top Agrar
Autor Artykułu:Top Agrar
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
22. listopad 2024 09:45