Obecnie cena kukurydzy suchej oscyluje na poziomie 500–550 zł/t. Niestety, przy plonach, które w np. w Wielkopolsce rzadko przekraczają 10 t/ha ziarna mokrego, a w rejonach dotkniętych suszą w tym roku wynoszą zaledwie 5–7 t/ha, absolutnie nie opłaca się jej sprzedawać. Dlatego też wielu producentów wstrzymuje się z młóceniem, licząc na wzrost cen.
Dodatkowo pogoda nie sprzyja żniwom kukurydzianym, padają obfite deszcze. W efekcie ziarno kukurydzy, nawet mieszańców średnio wczesnych o FAO do 230, ma wilgotność rzędu 30–35%, a bardzo rzadko zdarza się, aby ten parametr spadł poniżej 30%. Nie dziwi więc, że producenci nie spieszą się ze żniwami i czekają na lepszą pogodę oraz ceny. Należy jednak podkreślic, że wiele plantacji w tym roku zaatakowała nie tylko omacnica prosowianka, ale także wystąpiło silne porażenie przez grzyby z rodzaju Fusarium. Jest to o tyle niebezpieczne, że istnieje duże ryzyko porażenia ziarna przez mykotoksyny.
W efekcie podmioty skupujące ziarno kukurydzy skarżą się na brak towaru i problemy z wywiązaniem się ze swoich zobowiązań i kontraktów, proponując nawet rolnikom udostępnienie własnych kombajnów czy transportu.
mw