W rejonach, gdzie przeszły nawałnice ucierpiały też uprawy. W przypadku kukurydzy uszkodzenia są na tyle silne, że zagrożone zanieczyszczeniem mikotoksynami jest ziarno. Oczywiście jeśli będzie co zbierać.
W tym roku przebieg pogody spowodował, że mamy do czynienia z idealnymi warunkami do rozwoju fuzariozy na kukurydzy. Niestety, jeśli jest wilgotno i umiarkowanie ciepło idealnie rozwijają nie niektóre gatunki grzybów, wśród nich te wywołujące fuzariozy. Pewnym rozwiązaniem mogło być wykonanie zabiegu fungicydowego pierwszy raz w fazie 8–9 liścia, a drugi raz w fazie wiechowania. O ile pierwszy zabieg jest wykonalny dla każdego, kto uprawia kukurydzę, o tyle drugi już niekoniecznie. Wciąż mało jest u nas sprzętu, który mógłby bez szkód wjechać w wysoką kukurydzę. Niemniej jednak tam, gdzie został wykonany chociażby zabieg zdrowotność roślin jest nieco lepsza.
Na obecnym etapie rozwoju kukurydzy, szczególnie ziarnowej nie da się już zrobić nic, by powstrzymać rozwój chorób grzybowych. Jedyne wyjście to przyspieszenie zbioru, w miarę możliwości oczywiście. W przypadku kukurydzy kiszonkowej trzeba zwracać uwagę na zawartość w roślinach suchej masy, a ziarnowej – na wilgotność ziarna. Sprawa jest poważna, bo firmy skupujące kukurydzę zapowiadają, że będą skrupulatnie badać ziarno na zawartość niepożądanych substancji,
szczególnie deoksyniwalenol (DON), zearalenon (ZEA), fumonizina (FUM). Jeśli ziarno nie spełni wymagań nie uda się go sprzedać.
Jaki może być poziom DON w ziarnie kukurydzy?
- DON – 1750 μg/kg,
- ZEA – 350 μg/kg,
- FUM – 4000 μg/kg.
Poniżej kilka zdjęć uszkodzonej plantacji.
jd, fot. Daleszyński