Ceny zbóż w tym tygodniu nie uległy znaczącym zmianom. Skupy na tapetę biorą kukurydzę, której zbiory się rozpoczęły, ale z wielkimi bólami.
Po zeszłotygodniowych podwyżkach, które objęły prawie cały kraj, dziś mamy ustabilizowanie sytuacji. Niewiele skupów podniosło ceny skupu zbóż i niewiele też je obniżyło. Zaobserwować można wzrost ceny skupu pszenicy paszowej, np. w woj. śląskim z 600 na 620 zł/t netto, w woj. mazowieckim z 580 na 600 zł/t, w woj. opolskim z 560 na 570 zł/t i w woj. wielkopolskim z 610 na 615 zł/t. Na podwyżkę załapało się też pszenżyto w woj. warmińsko-mazurskim z 560 na 570 zł/t i śląskim z 540 na 560 zł/t, jęczmień w woj. śląskim z 580 zł/t. Pozostałe zboża utrzymały poziom cenowy z poprzedniego tygodnia.
Kukurydza może nie zapłacić
Nieliczni zaczęli zbiór kukurydzy na ziarno. Ceny według dzisiejszych cenników wahają się od 350 do 400 zł/t za ziarno o wilgotności 30% (notowane spadki w stosunku do poprzedniego tygodnia). Takie jednak do skupów nie przyjeżdża. Najczęściej ma ono 35–38% wilgotności, czasem nawet 40%. Oznacza to, że skupujący zmniejszają cenę skupu o 8–11 zł/t za każdy procent powyżej pożądanej granicy 30%. W praktyce dochodzi więc do sytuacji, że za kukurydze można otrzymać 100 zł/t mniej niż wynosi cena dnia. Jeśli pogoda się popraw...
