Obejmuje ona ładowarki o udźwigu od 3 do 4,1 t, które mogą podnosić ładunki na wysokość od 6 do 9 m, a maksymalny wydatek hydrauliki w najbogatszym modelu wynosi 170 l/min. Tym co pierwsze odczuje operator jest obniżony poziom hałasu w kabinie do zaledwie 73 dB. Poza tym w kabinie wyróżniają się dobrze oznaczone przełączniki, a przede wszystkim możliwość zmiany ich położenia. Operator można je wpinać i porządkować tak, aby dopasować do swoich upodobań. Co ważne, joystick zespolony jest z podłokietnikiem.
Poprawiono wejście do kabiny i zmodyfikowano górną osłonę bezpieczeństwa. Stanowią ją płaskowniki ustawione w taki sposób, że kierowca ma dobrą widoczność w górę. Ładowarki mają automatyczny wentylator ze zmianą kierunku ciągu, co usuwa zanieczyszczenia z chłodnicy. To standard w serii NewAg z wyłączeniem modelu MLT 733, w którym stanowi wyposażenie opcjonalne.
W nowej serii są 4-cylindrowe silniki Deutza o pojemności 3,6 l i mocy od 101 do 136 KM. Aby spełnic normy emisji spalin wyposażono je w układy DOC i SCR z AdBlue. Producent wskazuje, że w stosunku do poprzednich wersji charakteryzują się niższym zużyciem paliwa, nawet o 5%. Do wyboru jest kilku wariantów przekładni od wersji ręcznej Powershuttle, przez Powershift Plus po M-Varioshift z napędem hydrostatycznym i M-Vario Plus czyli z napędem bezstopniowym CVT. Nowa seria będzie wprowadzana na europejski rynek w przyszłym roku.
oprac. jj
Fot. Józefowicz
StoryEditor
Manitou w blasku reflektorów
W nocnej, niecodziennej scenerii (Sardynia) firma Manitou pokazała dziewięć nowych ładowarek z serii NewAg.