Jesień to okres, kiedy wielu rolników dokładnie myje maszyny przed zimowym garażowaniem. Tak naprawdę o sprzęt trzeba dbać przez cały rok, więc na wielu podwórkach myjka jest w ciągłej gotowości. Czasami zachodzi pytanie, czy w ogóle myć maszyny, czy pielęgnować je w inny sposób? Ale o tym nieco później.
Wielu rolników zastanawia się, jak i czym myć maszyny rolnicze, aby nie szkodzić środowisku naturalnemu. W czasie mycia opryskiwacza czy zaolejonego po awarii ciągnika powstają dziesiątki litrów ścieków zabrudzonych ś.o.r. lub olejami. Jeśli stosuje się preparaty chemiczne, również niektóre z nich mogą zanieczyszczać grunt. Koledzy po fachu wskazują na niemiłe doświadczenia ze środkami przeznaczonymi do mycia samochodów ciężarowych i... nie chcą ich już stosować! Mogą prowadzić do blaknięcia lakieru, a także twardnienia uszczelek w kabinie, a w efekcie ich uszkodzenia. Nie najlepiej służą też oponom.
Mycie chroniące środowisko
Na pokazie zorganizowanym w gospodarstwie Mateusza Tyczyńskiego z Zalesia Wielkiego w Wielkopolsce mogliśmy zobaczyć, jak może wyglądać mycie maszyn rolniczych, z jednoczesną ochroną środowiska.
– Dokładne umycie sprzętu bez preparatów chemicznych jest trudne, tak samo jak umycie rąk bez mydła – mówi Tyczyński, który wraz z żoną i teściami hoduje bydło opasowe. Powierzchnia gospodarstwa to 80 ha.
Więcej przeczytasz w październikowym wydaniu "top agrar Polska" od str. 114. Zachęcamy do lektury!