Od tego czasu kosiarka nieprzerwanie pracuje w 80-hektarowym gospodarstwie z bydłem mlecznym i opasami (w sumie 30 krów), które Mateusz Landowski prowadzi wraz z ojcem. 24 -letnia kosiarka Krone AM 283 CV o szerokości 2,8 m ma 7 dysków i palcowy spulchniacz pokosu, który nieco zwiększa masę maszyny.
– Od razu po zakupie w 2008 roku ruszyliśmy do pracy, bo maszyna nie wymagała remontu – dodaje Landowski. Z czasem zostały wymienione łożyska na każdym dysku. Rolnicy obawiali się odkręcać kilkunastoletnie śruby, ale ku ich zdziwieniu wymiana zużytych elementów przebiegła bezproblemowo. Na naprawę jednego dysku potrzebowali ok. 10 min.
Noże na dwa sezony
– Rocznie kosimy od 75 do 90 ha mieszanek traw i lucerny. Kupujemy polskie zamienniki nożyków marki Waryński, które są tańsze o kilka złotych od oryginalnych, a jakość jest dobra – wyznaje Landowski. Fartuch osłaniający strefę roboczą kosiarki jest oryginalny i jak na 24 lata jego stan jest dobry.
Od początku użytkowania kosiarka nie miała poważnych usterek. Wymiany wymagały jedynie łożyska spulchniacza pokosów. Poza tym Landowscy musieli pospawać ramę maszyny, bo w drodze na pole ciągnik wjechał w dziurę i pękło ramię kosiarki.
Zaletą kosiarki jest wygodny układ do regulacji położenia listwy tnącej (foto poniżej).
Spulchniacz pokosu znacznie przyspiesza suszenie trawy, dlatego rolnicy częściej pracują tą maszyną (foto poniżej).
W sam raz do Belarusa
- Zazwyczaj z kosiarką Krone współpracuje ciągnik Belarus 1025. Jej zapotrzebowanie na moc to 90 KM, a masa ok. 860 kg. To w sam raz do możliwości tego ciągnika – mówi młody rolnik.
– Słabym punktem modelu jest obracalna wieżyczka, pochodząca z mniejszych serii kosiarek. Musieliśmy ją wzmocnić – dodaje. Składanie przebiega bardzo sprawnie. Wystarczy pociągnąć jeden sznurek, by odblokować mechanizm. Niestety, po złożeniu do pozycji transportowej trudno zamknąć zatrzask zabezpieczający.
Podoba nam się praca spulchniacza pokosów, który łamie sztywne źdźbła trawy. Dzięki temu podczas owijania bel sianokiszonki twarde łodygi nie przebijają folii – twierdzi rolnik.
Spulchniacz można regulować na kilka sposobów. W skrzyni przekładniowej można wybrać jedną z dwóch prędkości obrotowych kondycjonera: 600 lub 900 obr./min. Kondycjoner może być ustawiony w czterech pozycjach względem belki kosiarki, co wpływa na intensywność jego pracy. Wałek spulchniacza ma palce typu V.
Do zmiany szerokości formowanego pokosu służą specjalne kierownice. Ich ustawienie można zmieniać po odkręceniu śrub. Szerokość pokosu może być regulowana między 1,2–2,4 m.
Rolnicy wzmacniali wieżyczkę, na której zawieszono listwę. Udało się to zrobić we własnym warsztacie (foto poniżej).
Nieostrożna jazda spowodowała pęknięcie zawieszenia kosiarki. Dobrze, że nie zepsuło się wtedy nic więcej (foto poniżej). Mocowanie przegubu ramy naprawiono jeszcze u poprzedniego użytkownika kosiarki (foto poniżej).
Samasz do pomocy
– Drugą kosiarką dyskową w naszym gospodarstwie jest Samasz KDT 220, zakupiona w 2012 roku – mówi Landowski. Kosiarka ma szerokość 2,2 m, a na listwie pracuje 5 dysków. Najczęściej zawieszają ją do ciągnika MTZ 82. Samaszem rocznie koszą ok. 40 ha. Do zalet tego modelu należy duża prędkość, z jaką można pracować i prostota obsługi.
– Szkoda, że kosiarka jest za ciężka do współpracy z Ursusem C-360, który ma wystarczającą moc do jej napędu. Landowscy wskazują także, że kosiarka w pozycji transportowej wystaje ok. pół metra poza obrys ciągnika. Utrudnia to poruszanie po drogach publicznych i dojazdowych do pól.
Ocena w NBOR
Fot. Jurek