StoryEditor

Tu liczy się skuteczność aplikatorów do gnojowicy - nawożenie i wydajność

Rośnie oferta aplikatorów do gnojowicy, szczególnie do pracy na użytkach zielonych. Węże wleczone powoli odchodzą do lamusa, bo aplikatory łyżwowe łączą efektywne nawożenie z wydajnością.

06.04.2025., 10:00h

Aplikatory z wężami zakończonymi płozą lub tzw. łyżwą zdominowały rynek dzięki istotnemu ograniczaniu emisji amoniaku podczas nawożenia (aplikator szczelinowy lub redlicowy jest pod tym względem bardziej skuteczny), jak również niższej masy i wyższej prędkości roboczej i mniejszego zapotrzebowania na moc w porównaniu z wersjami doglebowymi.

W ostatnich latach zaobserwowałem istotne usprawnienia tych z pozoru prostych elementów:

  • budowa płozy nacinającej darń z bardziej wytrzymałych materiałów,
  • podwójne płozy umożliwiające równomierne rozprowadzenie gęstej gnojowicy,
  • wzrost szerokości roboczej, by nie tracić wydajności,
  • zmniejszenie masy aplikatorów do współpracy ze starszymi beczkami (doposażenie),
  • nowe konstrukcje eliminujące wykorzystanie węży.

Z drugiej strony są wyzwania stojące przed rolnikami, szczególnie w Niemczech (ramka), które mobilizują producentów do doskonalenia oferty.

Gnojowica tylko z aplikatora

Od 2025 roku w Niemczech do rozprowadzania gnojowicy i pofermentu na użytkach zielonych można stosować wyłącznie wozy z aplikatorem o niskiej emisji. Oznacza to koniec wielu starszych cystern z rozdzielaczami wahadłowymi lub natryskowymi.

Jako pasmowe nawożenie rozumie się technikę, w której co najmniej 50% powierzchni nie jest pokrywane płynnymi nawozami organicznymi, a szerokość strugi nie przekracza 25 cm. Aplikator nie powinien znajdować się do 20 cm od podłoża. Wymagania te spełniają np. aplikatory z wężami wleczonymi. To tylko minimalne wymogi prawne stawiane niemieckim rolnikom w myśl zasady, że im gnojowica rozprowadzona będzie w węższych pasach, tym więcej azotu mogą wchłonąć rośliny.

Szybsza praca

Duńska Grupa Samson, do której od kilku lat należy też francuska marka Pichon, rozszerzyła ofertę o nową serię ramp z redlicą łyżwową Samson TSB. Rampa z redlicą łyżwową jest dostępna w dwóch wersjach: TSB1 (1 dystrybutor pionowy) i TSB2 (2 dystrybutory pionowe). Seria TSB oferuje szerokości robocze od 7,50 m do 24 m. Co ważne, system zarządzania ciśnieniem Active Pressure Management oferuje dynamiczną kontrolę nad naciskiem stopki z uwzględnieniem gleby i typu upraw. Operator może łatwo zwiększyć lub zmniejszyć nacisk wleczonej redlicy stopkowej podczas pracy.

Zobacz także: Gnojowica na łąkach – jak dobrze zastosować? Termin i dawka!

Ponadto w modelu TSB2 można aktywować/dezaktywować prawą lub lewą stronę rampy. W ten sposób eliminuje się zachodzenie na siebie i zmniejsza ryzyko zastosowania zbyt dużej dawki nawozu.

Zawór odcinający

Ciekawym rozwiązaniem pozwalającym sterować dystrybucją gnojowicy w poszczególnych sekcjach lub wężach, zamiast zaworów kulowych lub suwakowych, które często zapychały się nawozem, jest pneumatyczny zawór zaciskowy Flusto firmy Zunhammer. Otwiera się i zamyka niezawodnie, nie zatyka się nawet w przypadku gęstej gnojowicy. Ponadto nowy zawór odcinający pozwala na automatyczne przełączanie się na różne szerokości ścieżek technologicznych. W przypadku długich pól nawożenie można przeprowadzić przy zmniejszonej szerokości roboczej, tak aby jedno napełnienie zbiornika wystarczyło na całą długość pola.

Mniejszy rozstaw

W ostatnim czasie firma Joskin wprowadziła zmiany w rampach Pendislide/-twist Start o szerokości 12 m dla wozów o średniej pojemności. Wcześniej 12-m model miał jeden rozdzielacz kierujący gnojowicę do 44 węży, a nowa wersja jest wyposażona w dwa rozdzielacze Scalper i cztery dodatkowe węże. Obecnie jest ich łącznie 48, a zatem odstępy między nimi wynoszą 25 cm (poprzednio 28 cm).

image
Ostatnio także firma Vogelsang rozszerzyła rodzinę aplikatorów łyżwowych BlackBird do zakresu szerokości roboczych od 7,5 do 30 m.
FOTO:

Z kolei inspiracją Zunhammer jest zmniejszenie rozstawu węży z 25 cm do 12,5 cm. Ma to znaczenie przy gęstej gnojowicy, która wylana w dużej dawce może zahamować wzrost trawy w danym pasie. Specjalna końcówka Duplo, którą montuje się na końcu węża, dzieli przepływ gnojowicy z węża na dwa cienkie pasma, co pozwala też zmniejszyć ryzyko zanieczyszczenia paszy. Podobne rozwiązanie stosuje m.in. Fliegl czy Vogelsang.

Lekki aplikator

Nowością szwajcarskiej marki Schleppfix jest lekki aplikator, który zamiast węży wleczonych z płozami, do rozlewania gnojowicy wykorzystuje system tarcz rozdzielających, wykonanych ze stali nierdzewnej, z których nawóz trafia do plastikowych aplikatorów płozowych. Dzięki temu udało się zredukować masę urządzenia do 680 kg w przypadku wersji 9-m. Jak podkreśla producent, za ich zastosowaniem przemawiają niższe koszty, związane m.in. z ograniczeniem paliwa (niższa masa własna, brak hydraulicznie napędzanych rozdzielaczy). Ponadto aplikatory są mało podatne na zapychanie, a nawet gdyby do tego doszło, to bardzo szybko można je udrożnić, nie używając przy tym żadnych narzędzi.

image
Lekkie aplikatory firmy Schleppfix dostępne są w ofercie firmy Pomot Chojna.
FOTO:

Duży postęp

Stosowanie gnojowicy z taką precyzją, jak w przypadku nawozów mineralnych było nie do pomyślenia 20 lat temu. Jednak wprowadzenie czujnika składników odżywczych i systemu ISOBUS sprawiło, że cel stał się możliwy do osiągnięcia. Wraz z nowoczesnymi aplikatorami z płozą wleczoną cel precyzyjnego nawożenia został przekroczony nawet w porównaniu z rozsiewaczem do nawozów mineralnych.

image

Transport i aplikacja gnojowicy: logistyka, spalanie i czas. Jakie metody stosują rolnicy?

Jan Beba
Autor Artykułu:Jan Bebaredaktor „top agrar Polska”, specjalista w zakresie techniki rolniczej.
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
15. kwiecień 2025 20:13