Ładowarka kołowo-teleskopowa Weidemann 9580T została zbudowana z myślą o przeładunku ciężkich materiałów. Sprzęt o takich gabarytach sprawdzi się przede wszystkim w skupach, dużych gospodarstwach z produkcją zwierzęcą, czy w biogazowni. W ramach redakcyjnego testu ładowarka trafiła do gospodarstwa z hodowlą ok. 250 krów mlecznych. Przez kilkanaście dni zmagała się głównie z załadunkiem obornika, równaniem terenu, czy ładowaniem zboża w magazynie. Na pierwszy rzut oka ładowarka sprawia wrażenie bardzo dużej maszyny. Długość całkowita bez łyżki wynosi 6,1 m. Ładowarka ma 3,1 m wysokości i 2,4 m szerokości. Mimo potężnych gabarytów (masa bez łyżki – 11 210 kg) maszyna ma przyzwoity promień wewnętrzny skrętu, wynoszący 2,45 m. Ładowarka dostarczona została z łyżko-krokodylem, na który maksymalnie udało nam się załadować ok. 3,5 t materiału.
Mocny silnik Deutz
W podstawowej wersji model 9580T dostępny jest z 4-cylindrowym silnikiem Deutz o pojemności 3621 cm³ i mocą 136 KM. Testowana ładowarka miała mocniejszą jednostkę o pojemności 4038 cm³, generującą 156 KM przy maksymalnej liczbie 2300 obr./min.
Taka moc pozwoliła bezproblemowo wykonywać pracę na terenie gospodarstwa oraz na polu. W naszym odczuciu ładowarka miała spory zapas mocy i nie wycisnęliśmy z niej wszystkiego. Pierwszym zadaniem podczas testu maszyny było równanie terenu za gospodarstwem. Testowana ładowarka przyjechała do nas na ogumieniu w rozmiarze 600/55 R26.5. Podczas pracy w grząskim terenie koła łatwo się zapadały, a maszyna zaczynała się zakopywać. Naszym zdaniem przy tak dużej masie warto zastanowić się nad wyborem szerszego ogumienia. Opony wyposażone były w kostkę typową do prac polowych i tam faktycznie dobrze się sprawdziły. Przy pracach na placu tego typu opony mogą się dość szybko zużyć.
Dobra widoczność
Naszą uwagę przyciągnęła duża, komfortowa dwudrzwiowa kabina.