Jesteś w strefie Premium
StoryEditor15 września nam nie straszny - Rynkowy Serwis Spod Lady - 8.09.23 r.
W przestrzeni medialnej wciąż słyszy się o magicznej dacie 15 września, którego to dnia ma, albo nie ma być na nowo uwolniony import zbóż i rzepaku z Ukrainy. Z blokowania ukraińskiego importu wielu polityków robi sobie niemal wyborcze hasło, ale czy rzeczywiście w obecnej sytuacji na rynku jest co straszyć rolników napływającymi masami ukraińskiego zboża?
Trzy bloki cenowe w rzepaku
Szkiełko i oko – komentarz naszego eksperta:
Jeśli uważnie przyglądniemy się wykresowi tegorocznego Matifu i porównany go ze startem poprzedniego sezonu, to zaobserwujemy, że mamy wciąż płasko, a na ewentualne krótkotrwałe odbicie możemy liczyć w drugiej połowie października.
Mam jednak obawy, że takie czysto graficzne porównanie może być mocno mylące. Rzeczywiście październik przyniesie na giełdzie bardziej intensywną akcję wymiany znikających pozycji listopadowych, ale to może poskutkować zmniejszeniem różnic w wycenie obydwu kontraktów i niekoniecznie spowoduje wzrosty cen na luty, bo na ten termin sprzedaż pakietów może przeważać nad popytem.
Zwłaszcza w aspekcie tego, co się słyszy od kierowców tirów, że port Ryga jest praktycznie zupełnie przysypany ukraińskim rzepakiem. Czy teraz ten rzepak, jako europejski trafi do nas, czy popłynie do Niemiec, to dla naszego krajowego rynku nie ma większego znaczenia. Jeśli do nas, to nie ma co nawet straszyć i opowiadać co się wydarzy. A jeśli do Niemiec, to odetnie naszej całej ścianie zachodniej odejście rzepaku na rynek niemiecki.
Tak źle i t... |
Autor Artykułu:Juliusz Urbanekspert ds. rynku zbóż top agrar Polska, doktor agronomii UP i absolwent MBA UE we Wrocławiu, wiele lat zarządzał skupem u dużego dystrybutora, był prezesem firmy przetwórstwa rzepaku, miał także własną firmę brokerską.
Pozostałe artykuły tego autora