StoryEditor

Co wspólnego ma haker z ciągnikami rolniczymi?

Ostatnio było sporo szumu wokół „zhakowania” oprogramowania ciągnika jednego ze światowych producentów sprzętu rolniczego. Pojawia się pytanie, po co ktoś miałby robić takie rzeczy?
22.08.2022., 14:08h
Powodów może być wiele, po pierwsze, że się udało, po drugie – można zabłysnąć wśród kolegów, a po trzecie - pokazać to w zabawny sposób na konferencji w Las Vegas. Robi się ciekawie, zwłaszcza jeśli po raz pierwszy słyszymy nazwę DEF CON

Konwencja hakerska DEF CON

Wystarczy zajrzeć do Wikipedii, aby rozszyfrować co kryje się pod tą nazwą? To jedna z największych na świecie i najbardziej godnych uwagi konwencji hakerskich, odbywająca się co roku w Las Vegas w stanie Nevada. Pierwsze spotkanie miało miejsce w czerwcu 1993 roku. Dziś wielu uczestników DEF CON to specjaliści od bezpieczeństwa komputerowego, dziennikarze, prawnicy, pracownicy rządu federalnego, badacze bezpieczeństwa, studenci i hakerzy z ogólnym zainteresowaniem oprogramowaniem, architekturą komputerową, modyfikacją sprzętu itp.

Chyba najbardziej znany jest Capture the Flag (CTF). To konkurs, w którym zespoły hakerów próbują atakować i bronić komputerów oraz sieci przy użyciu oprogramowania i struktur sieciowych. CTF był naśladowany na innych konferencjach hakerskich, a także w kontekstach akademickich i wojskowych (jako ćwiczenia red team).

Haker złamał zabezpieczenia

Ciekawe informacje o tym co działo się podczas DEF CON podał Serwis Spider‘s Web. „Jedną z gwiazd wydarzenia był haker Sick Codes, łamiący zabezpieczenia nowoczesnego ciągnika rolniczego firmy John Deere. Panelista odpalił na traktorze specjalnie przygotowaną "rolniczą" wersję gry Doom, ale za zabawnym pokazem stoi apel dotyczący poważniejszej kwestii: sztucznych ograniczeń pojazdów rolniczych narzuconych przez producentów”.

By nie być gołosłownym – wyjaśnia Serwis Spider‘s Web – Sick Codes złamał dotykowy terminal nowoczesnego ciągnika firmy John Deere, a następnie zainstalował oraz uruchomił na nim Dooma. Nie byle jakiego zresztą, ale specjalną wersję przygotowaną właśnie na tę okazję. Kultowa gra została tak zmodyfikowana, aby dało się w niej jeździć ciągnikiem, zbierać uprawy itp. Za wariację Dooma odpowiada twórczyni Skelemon, hobbistycznie zajmująca się modyfikacją tego klasyka – dodaje Spider‘s Web.

Łatwo już było

Dawniej do naprawy ciągnika lub innej maszyny wystarczył zazwyczaj standardowy zestaw kluczy i części zamienne. Teraz światowe firmy, w tym John Deere, oferują naszpikowany elektroniką sprzęt, który istotnie wspomaga użytkownika. Jednym z przykładów jest system John Deere FarmSight, który pozwala na zdalne monitorowanie poszczególnych maszyn.

Najciekawsze w tym systemie jest planowanie konserwacji zapobiegawczej, która jest możliwa dzięki wysyłaniu informacji z ciągnika, kombajnu, sieczkarni czy opryskiwacza do dealera sprzętu John Deere. Oczywiście wysyłanie danych ze wspomnianych maszyn do producenta, to decyzja właściciela sprzętu. Jeśli nie będzie zainteresowany nie wyrazi zgody. 

Dlaczego w rolnictwie to takie ważne? 

W przypadku żniw lub oprysków, które nie mogą czekać, zdalna pomoc techniczna pozwala uporać się z problemem. Chyba, że dojdzie do poważniejszej awarii. Aby tego uniknąć, bardziej zdeterminowani rolnicy lub usługodawcy decydują się na program JD „Obietnica Żniwna”.

Oczywiście większość producentów na różne sposoby wiąże klientów ze swoim serwisem, bo z tego żyją dealerzy. Dotyczy to nie tylko wytwórców kombajnów, ale też nowoczesnych samochodów, w dużej mierze autonomicznych, a także producentów smartfonów. Listę można by wydłużać. Tak, czy owak najważniejsze jest to, aby systemy i oprogramowanie sprzętu rolniczego było nowoczesne i dobrze zabezpieczone przed niepowołanym dostępem.

Zarządzanie maszynami

Trudno już sobie wyobrazić nowoczesny, dobrze wyposażony ciągnik bez elektroniki, która na różne sposoby wspiera kierowcę. Ułatwia pracę, choćby prowadząc automatycznie po ścieżkach technologicznych. Patrząc szerzej na gospodarstwo – usprawnia to zarządzanie maszynami, gromadzi dane dotyczące  sprzętu, pól i plonów, a także archiwizuje dane. 

Być może najważniejsze na rynku, powiedzmy wprost – na każdym rynku – jest konkurencja między firmami. Dzięki temu klient nie jest na straconej pozycji. A jak się skończy gwarancja może go naprawiać... gdzie chce, to przecież jego sprzęt.
opr.: jj
fot. Pixabay
Jan Józefowicz
Autor Artykułu:Jan Józefowicz Ekspert z zakresu maszyn rolniczych, wieloletni redaktor czasopism dla rolników, w tym top agrar Polska i Profi Profesjonalna Technika Rolnicza
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
21. grudzień 2024 02:57