Desykacja wysokiego rzepaku czy ochrona kukurydzy przed stonką kukurydzianą to nie lada problem. Wysokie rośliny uniemożliwiają wykonanie zabiegu tradycyjnym sprzętem lub powodują wymierne straty plonu (np. uszkadzanie łuszczyn podczas desykacji). Na szczęście z pomocą przychodzi nam nowoczesna technika. Wysokie plantacje roślin można będzie niedługo chronić za pomocą ultralekkich wiatrakowców.
Firma Flay Arco oferuje wiatrakowce serii Agro. Dostępne są dwa modele z różną kabiną. W wersji X2 na pokładzie wiatrakowca prócz pilota może zasiąść jedna osoba, w modelu X4 zmieści się 3 pasażerów.
W wersji przeznaczonej do ochrony roślin na miejscu pasażera montowany jest zbiornik na ciecz roboczą. Jego maksymalna pojemność wynosi 200 litrów, co pozwala podczas jednego lotu na ochronę kilkudziesięciu hektarów. Jak zapewnia producent w ciągu jednego dnia sprzyjającej pogody bez trudu można ochronić do 500 ha użytków rolnych.
Pompa zasilająca układ cieczowy napędzana jest elektrycznie i osiąga maksymalną wydajność do 40 l/min.
Do nanoszenia cieczy roboczej na rośliny służy tradycyjna belka polowa. Jej maksymalna szerokość to 16 m. Tej wielkości belka pozwala na ochronę pasa roślin o szerokości do 50 m.
Choć belka polowa do złudzenia przypomina tą tradycyjną montowaną w opryskiwaczach, to jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. Nad zapewnieniem wymaganych parametrów oprysku dba nowoczesna i super dokładna elektronika, która w zależności od prędkości i kierunku wiatru, prędkości podczas wykonywania zabiegu, temperatury powietrza zmienia w ułamku sekundy parametry oprysku by pokrycie roślin było jak najlepsze.
Jak zapewniają przedstawiciele producenta na chwile obecną prowadzone są prace badawcze mające na celu dokładne określenie parametrów oprysku dla konkretnej grupy środków chemicznych.
Sam wiatrakowiec to lekka i prosta konstrukcja. Model X2 waży niespełna 300 kg. Maszyna wyposażona jest w silnik Rotax o mocy 135 KM. Taka moc wystarczy do osiągnięcia maksymalnej prędkości przelotowej wynoszącej niemal 200 km/h. Podczas wykonywania zabiegów chemizacji prędkość lotu to 60 do 90 km/h. Na zbiorniku paliwa, którego pojemność wynosi 84 litry maszyna przeleci ponad 600 km.
Pewnie zastanawiacie się ile kosztuje taka zabawka? Otóż, jak się okazuje maszyna nie jest horrendalnie droga. Za podstawową wersję zapłacimy ok. 100 tys. euro netto czyli porównywalnie jak za renomowany duży opryskiwacz przyczepiany o pojemności 5 tys. litrów. W cenie wliczony jest kurs pilotażu oraz licencja.
Do startu wiatrakowiec potrzebuje pasa startowego o długości zaledwie 50–100 m. Do wylądowania wystarczy 10-m odcinek równego podłoża. Producent zapewnia, że produkowane maszyny są w pełni bezpieczne i niezawodne. Jeśli nawet podczas oprysków silnik wiatrakowca odmówi współpracy, to bez obaw nawet na wyłączonym motorze posadzimy sprzęt na ziemi. pt
StoryEditor
Ochrona z powietrza, czyli oprysk z wiatrakowca
O tym, że bez ochrony chemicznej nie jesteśmy wstanie osiągnąć satysfakcjonujących plonów nie trzeba nikogo przekonywać. Jedynym problemem jest ochrona wysokich łanów roślin, takich jak rzepak czy kukurydza.