Roboty w rolnictwie są już teraźniejszością
Robotyzacja w rolnictwie to nic nowego. Pierwsze roboty udojowe liczą już ponad 20 lat, a pierwszy robot udojowy w Polsce firmy DeLaval zaczął pracować w 2008 roku. W kolejnych latach w budynkach pojawiały się roboty podające paszę czy wyrzucające obornik. Ich celem było ograniczenie pracy rąk ludzkich. Kolejnym obszarem jest już uprawa polowa. Na razie na mniejszą skalę, bo roboty pojawiają się tam, gdzie najbardziej potrzeba wielu pracowników, co szczególnie spotęgowała wojna w Ukrainie i coraz wyższe koszty pracy. Dlatego inwestycje w roboty zaczynają się opłacać.
Autonomiczne maszyny z centymetrową dokładnością wykonują zaprogramowane przez nas zadanie. Odciążają rolnika w pracy i mogą pracować bez przerwy. Człowiekowi pozostaje jedynie zaplanowanie pracy i doglądanie upraw, przynajmniej w teorii. Są różne kierunki pracy robotami – od najmniejszych pomocników koszących trawę pod koronami drzew w sadzie po takie, które zastępują tradycyjny ciągnik.
Skupiliśmy się na robotach specjalistycznych, które zaprezentowane zostały na targach Agro Show.
Zasilany słońcem Farmdroid
Ro...