– Teraz nie będzie obowiązywała zasada „kto pierwszy ten lepszy” – powiedział Grzegorz Ignaczewski z redakcji „top agrar Polska”, podczas debaty „Funkcjonalna obora ze środków PROW 2014-2020” przeprowadzonej na targach Polagra-Premiery 2014. Wyjaśnił, że w nowej edycji programu PROW będą obowiązywały kryteria wyboru, tzn. że niektóre inwestycje będą miały pierwszeństwo w realizacji. Do nich zalicza się budowę budynków inwentarskich. Zatem budowa obory otrzyma więcej punktów w rankingu niż zakup maszyn. W nowej edycji zakłada się, że na pomoc mogą liczyć gospodarstwa utrzymujące co najmniej 25 krów lub w chwili składania wniosku w gospodarstwie jest 15 krów, po zrealizowaniu inwestycji stado będzie liczyło co najmniej 25 mlecznic. W przypadku inwestycji w mleko obowiązuje górny próg wielkości ekonomicznej gospodarstwa wynoszący 100 tys. euro. Oznacza to, że z pomocy na inwestycje będą mogły skorzystać gospodarstwa utrzymujące maksymalnie 40–60 krów, zależnie od utrzymywanej młodzieży. Jednocześnie gospodarstwo nie może być większe niż 300 ha. Podczas dyskusji rolnicy pytali o obowiązek prowadzenia księgowości w gospodarstwach korzystających z pomocy unijnej. Prelegent wyjaśnił, że nie będzie to rachunkowość podatkowa, ale rachunkowość rolna podobna do tej, którą prowadzono na okoliczność udzielonych kredytów preferencyjnych. Podczas debaty dyskutowano także o funkcjonalności obór. Podstawą dyskusji były dwie prezentacje obór, tj. w gospodarstwach Rafała Kierzka z Malczewa oraz Doroty i Jana Podolskich z Lubotynia. – Nośne konstrukcje drewniane obór bardzo dobrze sprawdzają się w praktyce. Raz zaimpregnowane nie wymagają konserwacji – powiedziała Aleksandra Kowalska z Malczewa. Zastrzegła jednak, że wentylacja w budynku musi funkcjonować bez zarzutu (gospodarstwo z Malczewa przedstawiliśmy w dodatku „top bydło” nr 2/2010). Także Jan Podolski zadbał o komfort krów w swojej oborze (budynek ten opisaliśmy w „top bydło” nr 7/2012). Zastosował w niej m.in. bezsłupowe przegrody międzylegowiskowe, a posadzkę ażurową wyłożył matami gumowymi. – Bardzo sceptycznie odnosiłem się do betonowych rusztów, obawiałem się uszkodzeń racic. Choć maty są dużym wydatkiem, ale za to z racicami krów nie ma żadnych kłopotów – powiedział hodowca z Lubotynia. Doświadczenia rolników w użytkowaniu obór prezentowanych podczas debaty oraz jakie rozwiązania się sprawdziły, a co należałoby zmienić w tych budynkach – przedstawimy w marcowy wydaniu „top bydło”.
les