– Biorąc pod uwagę sam obiekt, bez wyposażenia koszt hali namiotowej jest nawet czterokrotnie mniejszy niż tradycyjnego obiekty inwentarskiego. Z kolei w przypadku kompleksowo wyposażonej obory, można szacować że koszt finalny całej inwestycji jest o ok. 30% niższy – wyliczał Bartłomiej Benisz z firmy Arbena.
Czy w obliczu bardzo zmiennej polskiej aury, za taką cenę można też oczekiwać dobrej trwałości? Jak zwracał uwagę ekspert, trudno się spodziewać, żeby plandeka była trwalsza niż dachówka czy blacha, ale producent udziela na nią 10-letniej gwarancji na promieniowanie ultrafioletowe, które jest najbardziej newralgicznym czynnikiem mającym wpływ na czas użytkowania hali namiotowej. W praktyce tego rodzaju inwestycje wytrzymują ok. 15 lat.
Warto też podkreślić, że po tym czasie koszt wymiany pokrycia jest stosunkowo niewielki, bo nie zajmuje zbyt wiele czasu. W przypadku hali namiotowej o powierzchni 500 m2 można to zrobić w ciągu zaledwie 2 godzin, podczas gdy w przypadku tradycyjnego obiektu – trzeba się liczyć z pracą przez ok. 2 tygodnie.
Wielu rolników obawia się także o właściwą wymianę powietrza. Według specjalisty z firmy Arbena, jeśli chcemy wykonać obiekt z naturalną wentylacją poprzez ściany szczytowe, to długość tunelu nie może przekroczyć 40 m. W dłuższych, konieczna jest wymuszona cyrkulacja powietrza. Dodatkowo można pomyśleć o siatkach powietrznych. Mamy wystarczająco dużą wymianę powietrza, a jednoczenie nie ma ryzyka przeciągu, które jest niebezpieczne dla zwierząt.
Czas ma szczególnie istotne znaczenie w przypadku gospodarstwa, które zamierza się przebranżowić, np. z produkcji trzody chlewnej na opasy. Jak mówił Benisz, hala namiotowa pozwala na rozpoczęcie produkcji wołowiny już po ok. miesiącu od podjęcia decyzji (nie uwzględniając zakupu zwierząt). Tyle czasu zajmuje postawienie obiektu od A do Z. Sama instalacja konstrukcji hali to z kolei zaledwie 10 dni.
– To nasz duży atut. Bo często trafiają do nas rolnicy, którzy chcą się szybko rozwinąć. Mają za dużo zwierząt i bardzo późno podejmują decyzję o kolejnej inwestycji – mówił Benisz.
Dla wielu potencjalnych producentów wołowiny bardzo uciążliwa jest także wymagana dokumentacja, którą należy dostarczyć przed inwestycją w nowy obiekt inwentarski. Czy z halą namiotową jest podobnie?
– Obiekt przeznaczony typowo do hodowli z fundamentami, wylewkami i instalacjami – wymaga podobnego zakresu dokumentacji, w tym tzw. decyzji środowiskowej. Co innego, jeśli mamy do czynienia z lekką konstrukcją, która nie będzie trwale związana z gruntem np. przeznaczonej na pastwisko. Wówczas pełna dokumentacja nie jest wymagana, choć nie ma tu jednoznacznej interpretacji – podkreślał Benisz.
mj
Fot. Kolasińska
StoryEditor
Hala namiotowa: czy warto w nią zainwestować?
Takie pytanie zadaje sobie wielu potencjalnych producentów wołowiny, którzy szukają tańszej alternatywy dla tradycyjnych obiektów inwentarskich. Ile czasu potrzeba, by stanęły w naszym gospodarstwie i jaka jest ich wytrzymałość? – pytaliśmy na targach Agro Show Bartłomieja Benisza z firmy Arbena.