To najnowsza inwestycja firmy Danko w Choryni w Wielkopolsce, która oprócz hodowli roślin mocno stawia na produkcję mleka. Dowodem jest nowo wybudowana obora dla 370 krów i 75 jałówek, wyposażona w technologię doju i zarządzania stadem od firmy Lely. Trwającą zaledwie 10 miesięcy budową w charakterze generalnego wykonawcy zajęła się firma Agro-Projects.
Inwestycja składa się z trzech obiektów:
- obora o powierzchni użytkowej 6543 m2, kubaturze 67 367 m3, długości 113,30 m i szerokości 58,35 m,
- łącznik o powierzchni użytkowej 95,3 m2, kubaturze 447 m3, długości 15 m i szerokości 6,75 m,
- cielętnik wraz z częścią socjalno-techniczną o powierzchni użytkowej 936,7 m2, kubaturze 5103 m3, długości 37,73 m i szerokości 21 m.
– Jesteśmy firmą wykonawczą, choć to tylko jedna z naszych działalności. Sekcja budowlana skupia się na realizacji dużych inwestycji przemysłowych, takich jak hale produkcyjne i magazynowe oraz rolniczych. Budowa obory jest nieco bardziej skomplikowana od hal dla logistyki. Dach oparty jest na konstrukcji stalowej, która jest tańsza i pozwala na uzyskanie większych rozpiętości, co nie jest wymagane w budowie hal, np. dla logistyki – wskazuje Ariel Jaroszyński z firmy Agro-Projects.
Gotowy projekt
Po pomyślnym rozstrzygnięciu przetargu firma otrzymała od inwestora gotowy projekt z niezbędnymi pozwoleniami. – Już po rozstrzygnięciu konkursu musieliśmy przystąpić do dużej zmiany. Pierwotna dokumentacja zakładała, że pod całą oborą był jeden wielki kanał na gnojowicę, z którego w wiosną i jesienią beczkowozy wywozić będą gnojowicę bezpośrednio na pola – dodaje Jaroszyński. W międzyczasie koncepcja zmieniła się na rzecz pełnej podłogi w większości korytarzy z jednym głębokim kanałem w centralnej części. Zmianę podyktowała inna koncepcja zagospodarowania gnojowicy, która ma być gromadzona w zewnętrznym zbiorniku żelbetowym, w pobliżu którego ma stanąć mikrobiogazownia. Czasochłonne było szalowanie i zalewanie kanałów gnojowicowych oraz studni zbiorczych, których głębokość to prawie 5 m. Ważne są fundamenty, które nie mogą być zmieniane w ramach dostępnego pozwolenia budowlanego. Obrys budynku musi pozostać taki sam.
Zadaniem generalnego wykonawcy jest kompleksowa budowa niemal pod klucz: od ogrodzenia terenu i zebrania humusu, przez realizację obiektu, po utwardzenie dróg i parkingów po zakończeniu budowy. Agro-Projects ma swoją ekipę do realizacji budowy, ale w szczytowych momentach posługuje się wsparciem podwykonawców.
Zadania inwestora
– W rodzinnych gospodarstwach najczęściej rolnik spina wszystko sam, a na budowie jest wiele ekip. Plusem generalnego wykonawcy jest organizacja wszystkich podwykonawców, odpowiedzialność za wykonanie (gwarancja) i koszty, czyli trzymanie się budżetu. Inwestora nie interesują żadne zakupy. W przypadku mniejszych realizacji rolnik często musi zamawiać stal czy beton, a wykonawcy płaci tylko za robociznę. Coś, co na początku wydaje się tańsze, po uwzględnieniu poświęconego czasu i własnych sił, po realizacji inwestycji wcale nie musi wyjść korzystnie – podkreśla Jaroszyński.
W generalnym wykonawstwie inwestor (rolnik) powinien zadbać o finansowanie i bieżący kontakt z wykonawcą. Agro-Projects co tydzień odbywa bieżące spotkania z inwestorem, po którym opracowuje notatkę z zatwierdzeniem ewentualnych zmian. Poza tym są spotkania nieformalne, by na bieżąco skonsultować lub ocenić postępy.
Czytaj także: Przydomowa oczyszczalnia ścieków krok po kroku
Technologia oddzielnie
W przypadku tej obory rozgraniczono część wykonawczą budynku od jego wyposażenia w technologię. Rolą wykonawcy jest koordynacja i odpowiednie przygotowanie budynku pod roboty, co wymaga współpracy z drugą firmą. Wyzwaniem w tym przypadku było spięcie dokumentacji budowlanej z projektem technologii. To bardzo ważne i może oszczędzić sporo czasu na etapie budowy.
– Na etapie budowy inwestor powinien mieć opracowany projekt i wskazania dotyczące zawartej technologii. Trzeba wiedzieć, czego się chce. Rolnik musi też zadbać o doprowadzenie przyłączy mediów – wylicza.
Utrudnieniem we wprowadzaniu ewentualnych zmian w projekcie w trakcie trwania budowy jest wybór projektanta bez prawa nadzoru wykonawczego. Czasem zmiana formalna sposobu poprowadzenia zasilania prądu czy wody może wydłużyć realizację o kilka tygodni.
Projekt obory w Choryni zakładał proste warunki geotechniczne, ale zimowe opady rozmoczyły teren wokół budynku, więc po stronie wykonawcy było zadbanie o utwardzenie i przejezdność na placu budowy. Szerzej o oborze, jej wyposażeniu i zastosowanych technologiach napiszemy w grudniowym wydaniu dodatku top bydło.
Ten artykuł pochodzi z wydania top agrar Polska 11/2024
czytaj więcej