Nadesłane zgłoszenia podzieliliśmy na 3 kategorie: do 70 krów, od 70 do 100 krów i powyżej 100 krów. W ramach nich jury wybrało 10 obór, które przeszły do kolejnego etapu – wizyt w oborach. Członkowie jury odwiedzili 6 województw i przejechali ponad 2 tys. km, by dokonać fachowej oceny i wybrać najlepsze obiekty. Podczas spotkań z hodowcami padały pytania m.in. o zasięg przedsięwzięcia, progres gospodarstwa czy autorskie pomysły. Komisja zwracała też uwagę na relację między funkcjonalnością obory, czasem obsługi zwierząt a kosztami budowy. Poniżej prezentujemy krótkie opisy dziesięciu obór, z których grona jury wybierze laureatów konkursu. Więcej szczegółów o oborach znajdziesz w kolejnych wydaniach top agrar Polska.
Obora pełna patentów: obora nr 8, Robert, Krzysztof i Bartłomiej Sałapa, Bidziny, woj. świętokrzyskie
Obora wolnostanowiskowa (132 × 31 m) na 320 krów, zasiedlona w 2022 r. Budynek z centralnym stołem paszowym o szerokości 5,5 m, który dzieli oborę na dwie lustrzane części. W każdej znajduje się tylko jeden podwójny rząd legowisk.
Krowy korzystają z posadzki pełnej, ponacinanej w tzw. jodełkę i legowisk z materacami słomiano-wapiennymi. Nieczystości usuwane są zgarniaczami łańcuchowymi, których ramiona zostały wygięte tak, by pasowały do wylewki na korytarzach spacerowych o 2-proc. nachyleniu do środka. Gnojowica trafia do zewnętrznego, zamkniętego zbiornika o średnicy 36 m.
System wentylacji stanowią duże otwory nawiewne, o wysokości do 2,7 m (znajdują się nad murkiem o wysokości 60 cm) i kominowy otwór wywiewny o szerokości 26 cm. Całość wspierają kurtyny we frontowych i tylnych częściach obory. Ciekawostką są też poidła, zainstalowane nietypowo, nie przy murkach legowiskowych (o wysokości 60 i 100 cm), lecz na froncie i z tyłu budynku. Zwierzęta dojone są na hali typu bok w bok 2 × 20 (firmy Fullwood) z systemem zarządzania stadem Afimilk. W kanale dojarza hodowcy zainwestowali w wodne ogrzewanie podłogowe, zaś w obrębie hali w rury do wentylacji nadciśnieniowej.
Do hali przylega poczekalnia z posadzką rusztową i bramką selekcyjną. Za nią znajduje się centrum obsługi zootechniczno-weterynaryjnej, z izolatką, porodówką i miejscem dla krów zasuszonych z oddzielnym stołem paszowym. Całość mieści się w oddzielnym budynku o wymiarach 85 × 15 m. Inwestycja pochłonęła ok. 13 mln zł netto.
Ciepło z gnojowicy: obora nr 9, Agnieszka i Paweł Nowiccy, Węgry, woj. wielkopolskie
Budynek bezsłupowy, o wymiarach 55 × 36 m, z 2021 r., podzielony stołem paszowym o szerokość 5 m. Po obu stronach znajdują się korytarze paszowe i spacerowe, o szerokości odpowiednio 4,1 i 3,5 m, z 3 rzędami legowisk.
Zwierzęta korzystają z materacy wodnych, zaś wstawanie i kładzenie ułatwia m.in. wygięta rura karkowa. Mają też drabiny paszowe, które umożliwiają wyjmowanie głowy dołem i górą. Konstrukcja pozwala też zamknąć pojedynczą sztukę, podczas gdy inne będą miały pełną swobodę. Paszę na stole podgarnia robot.
Obora mierzy 13,5 m wysokości. Otwory nawiewne o maksymalnej wysokości do 3,5 m (murek o wysokości 1 m) regulowane są kurtynami automatycznie na podstawie danych z pogodynki. Po zmroku włączają się w pełni z automatyzowane lampy ledowe (o barwie światła odpowiednio dobranej dla zwierząt).
Krowy poruszają się po posadzce rusztowej, którą czyści robot. Na porodówce ścielonej słomą zamontowano posadzkę perforowaną. Gnojowica trafia do zbiornika o pojemności 3,6 mln l.
Ciekawostką jest pompa ciepła, która pobiera ciepło z gnojowicy, poprzez 6 km węży w dnie zbiornika. Ciepło wykorzystywane jest m.in. do ogrzania pomieszczeń, w tym z dwoma robotami udojowymi (w oborze docelowo mają pracować 4 roboty) oraz do ogrzania wody.
Hodowca wykorzystuje system zarządzania stadem z m.in. wykrywaniem rui, monitoringiem przeżuwania czy pomiarem temperatury. Zgodnie z informacją hodowcy, kryzys w branży budowlanej w czasie pandemii pozwolił na zmniejszenie kosztów budowy. Inwestycja kosztowała ok. 3 mln zł.
Własny projekt: obora nr 10, Marcin Szablewski, Kruszyny Rumunki, woj. kujawsko-pomorskie
Obora wolnostanowiskowa, o wymiarach 67 × 27,1 m z 2021 r. samodzielnie zaprojektowana przez brata hodowcy – Łukasza. Ma 4 rzędy legowisk i niecentralnie umieszczony stół paszowy o szerokości 5,3 m. Przylega do niego po jednej stronie korytarz spacerowy o szerokości 3,5 m, z pojedynczym rzędem legowisk, a po drugiej stronie korytarz spacerowy o szerokości 4 m, z podwójnym, a następnie pojedynczym rzędem legowisk (korytarz między nimi ma 3,2 m szerokości). W szczycie obory umieszczono dwa kojce z głęboką ściółką.
Ściany podłużne wykonano do wysokości 2,2 m. Nad nimi znajdują się otwory nawiewne, o wysokości do 1,8 m, które hodowcy regulują ręcznie oknami przesuwnymi z poliwęglanu. Światło dostaje się przez świetlik kalenicowy o szerokości 3,5 m. Hodowcy zdecydowali się ponadto na lampy ledowe, z automatycznie ustawianym programem świetlnym. Krowy leżą na materacach legowiskowych. Nieczystości usuwane są za pomocą automatycznych zgarniaczy typu delta, trafiają najpierw do zbiornika buforowego (100 m3), a następnie głównego, o objętości 2,5 tys. m3.
Do obory przylega przybudówka (16,7 ×18,1 m), gdzie znajduje się część socjalna i hala ze świetlikiem kalenicowym o szerokości 1,8 m. Krowy najpierw trafiają do poczekalni, z której przechodzą po płaskiej powierzchni z posadzki rusztowej (bez progów) do hali 2 × 12, typu bok w bok (DeLaval), na wyjściu z której znajdują się wanny do płukania racic. Hodowcy korzystają z systemu zarządzania stadem, który zbiera dane m.in. o aktywności zwierząt i przewodności mleka. Jak informują, obora z silosem przejazdowym (dwie komory) i utwardzeniem terenu kosztowała ok. 4,2 mln zł.