Takiego wydarzenia w niewielkiej miejscowości Kózki w gminie Grębków (woj. mazowieckie) nie było od dawna. Pomimo uciążliwego i zimnego wiatru, mieszkańcy okolicznych wsi, ale i rolnicy z dalszych regionów kraju, kilkadziesiąt firm obsługujących rolnictwo, miejscowi duszpasterze, przedstawiciele PFHBiPM, regionalnych władz państwowych, a także resortu rolnictwa – wszyscy stawili się licznie, by wspólnie uczcić otwarcie jednej z największych i najbardziej nowoczesnych obór w regionie. Mowa o obiekcie wolnostanowiskowym, przeznaczonym dla 350 krów, na który zdecydowali się Katarzyna i Rafał Bieniak.
Były obawy
Rolnicy prowadzą rodzinne gospodarstwo, które przejęli w 2005 r. Wówczas posiadali 21 ha, i sukcesywnie je powiększali. Aktualnie posiadają łącznie 180 ha w tym 85 ha własnych. – To za mało na taką inwestycję, ale nie ma roku żebym czegoś nie dokupował i będę to robil dalej– komentuje Rafał Bieniak w rozmowie z „top agrar Polska”.
Decyzja o inwestycji zapadła w 2014 roku, choć została okupiona wieloma obawami o przyszłość. W momencie bowiem, gdy hodowcy zamierzali wcielić plan w życie, zaczynał się słabszy okres dla mleczarstwa. – Mieliśmy zaczynać budowę na wiosnę 2016 roku, ale odradziła nam to nawet mleczarnia. Był trend żeby ograniczać, a nie powiększać skalę dostaw mleka – zaznacza hodowca.
Konstrukcja obory
Obiekt wyposażono w 350 stanowisk dla krów dojnych – młodzież i krowy zasuszone mają zajmować miejsce w starych obiektach. Budynek mierzy 90 metrów długości i 36 metrów szerokości. Jego konstrukcję stanowią stalowe słupy podporowe rozmieszczone co 6 m. Do tego dochodzi budynek z halą udojową, poczekalnią i pomieszczeniami socjalnymi o wymiarach 50 x 25 m.
Cały obiekt wyposażono w posadzkę rusztową, pod którą znajduje się zbiornik na gnojowice o głębokości 3 m. Nieczystości są mieszane za pomocą 6 automatycznych mieszadeł do gnojowicy, a do zbiorników trafiają przy współudziale dwóch robotów do czyszczenia posadzki rusztowej. Centralną cześć nowej obory zajmuje stół paszowy o szerokości 5 metrów. Po każdej jego stronie znajdują się symetrycznie rozmieszczone odpowiednio: ganek gnojowy o szerokości 4 m, podwójny rząd legowisk o szerokości 5 m, kolejny ganek gnojowy – tym razem pomiędzy legowiskami – o szerokości 3 m oraz przyścienny rząd legowisk o szerokości 2,8 m.
– Problem był głównie z pogodą bo inwestycję realizowaliśmy w trudnych zimowych warunkach. Cała reszta poszła bez większych problemów – komentuje w rozmowie z redakcją Łukasz Kołek z firmy Agmet, która była głównym wykonawcą obiektu.
Higiena na poziomie
Jak już wspominano, tuż obok obory znajduje się oddzielne pomieszczenie z halą udojową firmy GEA bok w bok 2 x 20. Znajdziemy w niej nie tylko kompleksowy system zarządzania stadem, m.in. z identyfikacją krów, systemem wykrywania rui, czy obustronna komunikacją ale również aparaty udojowe z dojem ćwiartkowym i dezynfekcją międzyudojową. – Aparaty po każdym doju są myte, dezynfekowane i osuszane. Już po chwili można je używać do kolejnego doju. Przy tej skali hodowli, higiena musi być na najwyższym poziomie – komentuje Grzegorz Wronka z firmy GEA.
Aktualnie rolnicy produkują ok. 6 tys. l mleka dziennie i posiadają 230 krów dojnych. Stado ma być sukcesywnie powiększane, w tym m.in. dzięki planowanemu zakupowi jałówek.
mj
Fot. Jajor