- Kierowaliśmy się własnymi potrzebami. Chcieliśmy zwiększyć powierzchnię dostępną dla zwierząt, przyspieszyć codzienne prace, a jednocześnie żeby wyszło taniej, niż gdybyśmy zatrudnili specjalistyczną firmę – tłumaczy Henryk Grabinski, który powiększył oborę dla krów mlecznych o część na głębokiej ściółce, halę udojową o dwa stanowiska, przerobił stodołę na jałownik i magazyn paszowy. Gospodarstwo znajduje się w woj. śląskim w Łagiewnikach Wielkich.
W gospodarstwie rodzinnym oprócz Grabinskiego w codziennych pracach uczestniczą wszyscy domownicy – Sebastian i Martin (synowie) oraz żona Eryka. Hodowlę bydła mlecznego prowadzą od 20 lat. Zaczynali od kilku krów, a teraz wszystkich sztuk włącznie z młodzieżą jest 270.
Hodowca postawił na tańsze rozwiązania, ale idące w parze z komfortem zwierząt. Krowy produkują średnio 10,5 tys. l mleka rocznie, a dobrych jałówek jest na tyle dużo, że nadmiar można spokojnie sprzedawać.
Jedyne co obecnie ogranicza Grabinskiego to w pełni zagospodarowane budynki i powierzchnia upraw. Teraz głównym zadaniem i planem na przyszłość jest budowa nowej hali udojowej, tak aby skrócić czas doju i doskonalenie pogłowia (parametry rozrodu, eliminacja chorób) przy pomocy systemu zarządzania stadem.
Jedyne co obecnie ogranicza Grabinskiego to w pełni zagospodarowane budynki i powierzchnia upraw. Teraz głównym zadaniem i planem na przyszłość jest budowa nowej hali udojowej, tak aby skrócić czas doju i doskonalenie pogłowia (parametry rozrodu, eliminacja chorób) przy pomocy systemu zarządzania stadem.
Jeżeli jesteś ciekawy szczegółowego opisu zmian konstrukcyjnych i budowlanych u Henryka Grabinskiego czytaj najnowsze wydanie Top Agrar Polska TB 7/2018.