Czy na zewnątrz budynku, czy w środku obory, zdarzają się sytuacje, że trzeba zgromadzić bydło w mniejszej zagrodzie. W zależności od tego, czy chcemy krowy zaszczepić, zbadać, czy tylko przeprowadzić je wąskim korytarzem, zagonienie stada w ciasny (lub po prostu ciaśniejszy niż zwykle) kąt kończy się podwyższonym poziomem stresu u krów. Oczywiście należy zrobić to tak, żeby oszczędzić nerwów przede wszystkim sobie, ale zdenerwowanie krów wiąże się z wysokim poziomem kortyzolu we krwi.
Kortyzol to tzw. hormon stresu, wytwarzany przez korę nadnerczy. Ma wpływ na metabolizm i poziom glukozy we krwi, uwalnia aminokwasy z organizmu i przyspiesza rozkład kwasów tłuszczowych do ciał ketonowych. Innymi słowy – nie jest pożądanym, by jego zawartość we krwi rosła zbyt często. Pomijając hormon stresu, u zdenerwowanej krowy łatwiej o kontuzje i zranienia. Takie zwierzę będzie zdecydowanie mniej jadło.
Naukowcy z Instituto de Zootecnia Sertãozinho w Brazylii prowadzili badania, które pomogą poprawić dobrostan zwierząt w kraju. Jak twierdzą autorzy, brazylijskie fermy są źle prowadzone, nieprawidłowo skonstruowane, a obsługa rzadko jest dobrze wyszkolona i wie, jak radzić sobie z bydłem bez użycia siły.
Badacze zaczęli od drobnych zmian wprowadzanych w zagrodach czy wąskich przepędach. Badania prowadzone były na dwóch dużych fermach utrzymujących garbate bydło rasy nelore. Ta dostosowana do wysokich temperatur rasa bydła znana jest ze swojego niespokojnego temperamentu. Zagrody w większości zrobione były z drewna, tak samo poszczególne stanowiska i wygrodzenia wewnątrz. Ogrodzenie miało wysokość 1,8 metra.
Zespół kontrolował zachowanie krów przed i po wprowadzeniu modyfikacji za pomocą obserwacji i badania prób krwi na zawartość kortyzolu. Im większy jego poziom, tym bardziej bydło było nerwowe.
Zmiany wprowadzone w zagrodzie obejmowały różne elementy. Zespół ustawił panel na wysokości wzroku krów, tak by nie widziały pracowników, którzy pracowali poza zagrodą. Usunięto wszystkie świecące elementy dookoła zagrody lub takie, które zwiększały kontrast między jasnymi a ciemnymi miejscami w zagrodzie; badacze postarali się, by w zagrodzie nie było ciemnych miejsc. Jeśli w okolicy znajdowały się różnokolorowe przedmioty o dużych kontrastach, ich też się pozbyto. Krowy negatywnie reagują na kałuże i mokre plamy, dlatego (jeśli zagroda znajdowała się na zewnątrz) kałuże zostały zasypane.
Obsługa otrzymała polecenie, żeby nie krzyczeć przy krowach i nie zachowywać się nerwowo. Zakazano uderzania i pchania zwierząt. Zespół zdecydował, że z krowami nie mogą przebywać psy i wszystko dzieje się bez użycia prądu. Pracujący ze zwierzętami mieli zmuszać je do przemieszczania tylko poprzez wolny spacer i machanie.
Zebrane próbki krwi pokazały, że w tradycyjnych warunkach poziom kortyzolu we krwi krów utrzymywał się średnio na poziomie 60,4 ng/ml. W ulepszonych warunkach spadł do 41,03 ng/ml. Po wprowadzeniu zmian liczba spokojnych krów wzrosła do niemal 70%, co jest bardzo dobrym wynikiem jak na tak niespokojną rasę bydła.
Jak podsumowują autorzy pracy, wystarczą niewielkie zmiany, żeby krowy były spokojniejsze w ciasnych zagrodach i wąskich korytarzach. Wtedy nie tylko łatwiej będzie nimi kierować, ale dodatkowo hodowca nie poniesie strat, wynikających z podwyższonego poziomu stresu w stadzie.
al na podst. Science Daily
StoryEditor
Żeby krowy były szczęśliwsze…
…Wystarczy oszczędzić im nerwów. To nie takie proste, powie hodowca. A jednak znamy kilka sposobów, jak zminimalizować stres u krów.