Decyzja o inwestycji w automatyczne żywienie i dój zapadła już na etapie kupna gospodarstwa. Wiedzieliśmy, że na dłuższą metę nie da się funkcjonować w starym budynku, gdzie wiele prac trzeba było wykonać ręcznie – wspomina Dorota Wyrobek, która wraz z mężem Grzegorzem w 2013 r. przeprowadziła się z Pszczyny do Ślizowa (woj. dolnośląskie). Tu kupili ok. 200-ha gospodarstwo ze 120 krowami dojnymi.
Po dwóch latach wybudowali oborę na 320 stanowisk i niemal dwukrotnie powiększyli stado krów. Zwierzęta nie tylko są dojone za pomocą 4 robotów, ale również żywione Vectorem, a więc systemem automatycznego przygotowania i zadawania paszy od firmy Lely.
Jak urządzenie sprawdza się w praktyce oraz jakie warunki należy spełnić w oborze przed jego instalacją? Czytaj w najnowszym styczniowym wydaniu „top bydło”.
mj
Fot. Jajor