
Klaudia Kaczorek z miejscowości Wszędzień w woj. pomorskim to technik architektury krajobrazu, dziś studentka rolnictwa, która nad wykopanym ponad 20 lat temu stawem tworzy sielskie zacisze dla siebie i rodziny.
– Pandemia i brak zajęć na uczelni dały mi czas na pracę nad ogrodem, kontynuowanie pasji mamy – mówi pani Klaudia.
– Ten ogród wymagał uporządkowania i nadania konkretnego stylu. Ja stawiam na rustykalny, wiejski klimat. Tuż nad stawem, w którym pływa niejedna ryba, stoi drewniana altana – serce ogrodu.
Tuż przed nią młoda ogrodniczka postawiła odrestaurowany przez siebie wóz. Dziś zdobią go pelargonie i stadko gipsowych kaczek. Wokół altany nasadzone są m.in. krzewy liściaste, hortensje, jukki, których w ogrodzie jest ponad 40 oraz kwiaty wieloletnie i jednoroczne, np. begonie, dalie i aksamitki. Tłem dla późniejszych nasadzeń są rośliny owocowe oraz kilka stożkowych żywotników.