Na początku powinniśmy zacząć od wygrabienia trawnika, przede wszystkim, aby usunąć resztki liści opadłych z drzew i igliwia oraz uschniętych źdźbeł trawy. Mówiąc krótko – zaczynamy od porządkowania. Jeśli przyłożymy się do tego porządnie i dokładnie wygrabimy trawnik, jednocześnie go napowietrzymy. Jest to zabieg niezbędny po zimie.
Przy dużych powierzchniach lub na bardzo gęstym trawniku, który wymaga tym samym intensywniejszego napowietrzenia, można wykorzystać wertykulator, który wyczesuje i jednocześnie nacinana darń do głębokości ok. 7 cm. Wertykulatory wyposażone są w tnące końcówki, umieszczone na obracającym się bębnie. Po jego zastosowaniu nie tylko pozbywamy się starej, sfilcowanej darni, ale także ułatwimy dostęp do korzeni roślin tlenu (napowietrzamy), wody i składników pokarmowych z nawozów, które będziemy później stosować.
Na rynku dostępna jest cała gama wertykulatorów, począwszy od ręcznych, przez elektryczne, po spalinowe. Koszt zaczyna się od ok. 300 zł, do ponad 1000 zł. Można także zdecydować się na wypożyczenie wertykulatora, to koszt ok. 80–100 (120) zł/dzień.
Napowietrzanie to podstawa
Wytrwalsi ogrodnicy mogą także zdecydować się na zastosowanie aeratora, który głębiej (8–10 cm) napowietrzy trawnik i jeszcze bardziej ułatwi dostęp powietrza oraz wchłanianie wody i składników pokarmowych z nawozów do korzeni. Aerator to po prostu walec z rurkowatymi bolcami, nakłuwającymi murawę. W małym ogródku można po prostu pospacerować po trawniku w kolczastych nakładkach na buty, które kupimy w każdym centrum ogrodniczym lub ponakłuwać ziemię widłami amerykańskimi. Nakłuwanie lub nacinanie darni najłatwiej wykonać po deszczu.
W zacienionych miejscach na trawniku niekiedy pojawia się mech, zwłaszcza w miejscach, gdzie podłoże jest wilgotne, zakwaszone i zbite. Wertykulator także usunie tę niechcianą poduszkę z trawnika. Z mchowym kożuszkiem najlepiej rozstać się właśnie teraz – wiosną. Zacznijmy od sprawdzenia odczynu pH podłoża: dla gleb zwięzłych powinien on wynosić ok. 6,8, a dla lekkich – 6,5. Jeśli odczyn ma wartość trochę poniżej normy, wystarczy zasilanie trawnika nawozami wieloskładnikowymi, zawierającymi wapń i żelazo. Na glebach silniej zakwaszonych (o pH poniżej 6) konieczne będzie zastosowanie wapna. Przede wszystkim jednak mech należy dokładnie wyczesać i ponacinać darń aeratorem.
Skutecznym i łatwym sposobem na zwiększenie przepuszczalności i porowatości gleby jest piaskowanie, czyli posypanie trawnika cienką (0,5–1 cm) warstwą piasku. Najwygodniej wysiewać go przez sito, kiedy trawa jest sucha. Powodem złego stanu trawnika bywa też długie zaleganie wody po wiosennych roztopach czy obfitych deszczach. Zdarza się to na działkach z ciężkim i gliniastym, a więc słabo przepuszczalnym podłożem. Żeby trawa nie gniła, najlepiej założyć tam drenaż.
Podsiew i nawożenie
Kolejny etap renowacji to likwidacja wszelkich łysin. W tym celu obsiewamy puste miejsca mieszanką traw, najlepiej tą samą, która porasta trawnik. Można też zastosować regeneracyjną mieszankę nasion do trawników. Po wzruszeniu ziemi grabiami rozrzucamy nasiona, dociskamy do gleby (udeptujemy lub wałujemy) i podlewamy.
Następnie zasilamy trawnik nawozami. Nie można jednak przesadzać z nawozami, zwłaszcza azotowymi. Z jednej strony, aby nie zwiększyć podatności roślin na choroby, a z drugiej, żeby nie zajeździć się z kosiarką. Roczną dawkę nawozów najlepiej rozłożyć na 3–4 porcje (pierwszą stosujemy wczesną wiosną, gdy temperatura gleby wynosi powyżej 5°C). Pierwsze koszenie powinno być dość wysokie, a trawa sucha. Warto wcześniej przyciąć i uporządkować krawędzie trawnika.