Rolnik Peter van Roessel z Barbancji zarządza farmą bydła i prowadzi mleczarnię we wsi Haarsteeg niedaleko Den Bosch. W jego gospodarstwie w nietypowy sposób dba się o redukcję emisji metanu. Przedsięwzięcie jest realizowane w ramach projektu na rzecz klimatu koordynowanego przez Uniwersytet w Wageningen.
Rolnik ma elastyczny zbiornik na gnojowicę o wymiarach 52x26 metrów, który może pomieścić do 1500 metrów sześciennych nawozu. Podczas zimy wypełnił go prawie do pełna gnojowicą od 65 krów. Zbiornik z nawozem połączony jest dwiema rurami z mniejszym, także elastycznym zbiornikiem. Wyłapuje on wytwarzane naturalnie gazy. Roland Melse, naukowiec z Wageningen i lider projektu zauważa, że biogaz składa się z 60% metanu i 40% dwutlenku węgla.
Ilość wytwarzanego metanu zależy od temperatury i składu nawozu. W standardowych silosach i zbiornikach na obornik biogaz ulatania się. Z drugiej strony wyłapany metan nie jest łatwo wykorzystać.
- Ilości magazynowania obornika w gospodarstwach są stosunkowo niewielkie i są dostępne tylko przez kilka miesięcy w roku. Ilość biogazu nie jest też wystarczająca, aby wykorzystać go do podgrzania wody. Ale można uczynić metan mniej szkodliwym, przekształcając go w dwutlenek węgla – wyjaśnia Roland Melse.
Jest to bardzo zaskakujące działanie. Węgiel pochodzi z materii organicznej w paszy, więc jest częścią krótkiego cyklu węglowego. Przekształcając metan w dwutlenek węgla zamienia się silny gaz cieplarniany na znacznie słabszy gaz cieplarniany. Jeden kilogram metanu przyczynia się 21 razy częściej do globalnego ocieplenia niż kilogram dwutlenku węgla.
kk
StoryEditor
Co z tym metanem?
Wiadomo nie od dziś, że podczas składowania obornika z produkcji bydła mlecznego uwalniany jest do atmosfery metan. Jak zmniejszyć emisję gazu? W Holandii już eksperymentują w tym zakresie.