– Kary za przekroczenie krajowej kwoty dostaw w roku kwotowym 2014/2015 mogą sięgać nawet 1 mld zł. Będzie to ogromny cios dla całej branży mlecznej. Szczególnie ucierpią gospodarstwa rolne, które nastawiły się na inwestycje, a teraz stoją na granicy bankructwa – alarmował Jan Krzysztof Ardanowski z Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Trudną sytuację potwierdzał Krzysztof Banach z PFHBiPM. Wyjaśniał, że gospodarstwa mleczne co prawda bardzo się rozwinęły... ale tylko dzięki kredytom. Dziś hodowcy są bardzo zadłużeni, a co gorsza znacznie wzrósł koszt wyprodukowania przez nich litra mleka. W większych gospodarstwach sięga on nawet 1,3 zł na litr mleka. Sytuację znacznie poprawiłby więc ekwiwalent w kwocie 30 g za każdy wyprodukowany litr surowca. Rolnikom pomogłaby także likwidacja kar za przekroczenie limitów produkcji mleka. Czy jest na to szansa?
Według Andrzeja Babuchowskiego, radcy ministra w stałym przedstawicielstwie RP przy Komisji Europejskiej w ostatnim roku kwotowym nie ma co liczyć na zniesienie kar za nadprodukcję mleka. Jak podkreślał, służby prawne KE potwierdziły podstawy prawne do ich naliczania, nawet po zakończeniu systemu kwotowania produkcji mleka. Co więcej pieniądze z ich tytuły zostały już uwzględnione w budżecie. Jedyna nadzieja w jej rozłożeniu na raty, o co Polska właśnie zabiega.
– Wydaje się to proste, ale póki co nie ma na to zgody wszystkich państw. Co gorsza, prawo w UE nie dopuszcza takiej możliwości a jeśli nawet to rozwiązanie tej kwestii wymagałoby wiele czasu. Sprawa będzie jednak poddawana dalszej dyskusji i jest nadzieja, że skończy się dla nas pozytywnie – mówił prof. Babuchowski.
Gorzej wygląda sytuacja z tzw. współczynnikiem tłuszczowym. Zdaniem naszego przedstawiciela w KE, jego redukcja faworyzowałaby dostawców mleka przekraczających swoje indywidualne kwoty na niekorzyść tych, którzy produkują surowiec w ramach własnych limitów. Dlatego na decyzję tą nie ma zgody.
Możliwości poprawy sytuacji na rynku mleka należy też szukać w ekspansji nowych rynków zbytu. – Działania te trzeba jednak usprawnić i odpowiedzialny za to nie powinien być wyłącznie resort rolnictwa. Zadania związane z rozwojem naszego eksportu powinny być realizowane wspólnie z resortem gospodarki i spraw zagranicznych – dodawał Ardanowski. mj