Jak podczas spotkania w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego podkreślał specjalista z Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie, z obecną produkcją mleka na poziomie ponad 12 mln t Polska zajmuje 4 pozycję w Europie i 10 lokatę na świecie. To bardzo dobry wynik, który świadczy o naszym potencjale i wróży dobrą przyszłość dla tego sektora produkcji rolnej.
Według prof. Litwińczuka, do czynników ograniczających rozwój branży mleczarskiej w Polsce należą wciąż niska koncentracja dostawców mleka i rozdrobnienie gospodarstw. Duża liczba niewielkich dostawców mleka generuje zarówno zwiększenie kosztów dostawy surowca do zakładów przetwórczych, jak i większą pracochłonność. Kolejnymi czynnikami mającymi negatywny wpływ na rozwój sektora mleka są stosunkowo niskie spożycie produktów mleczarskich, wykorzystanie kukurydzy w biogazowniach oraz ograniczenia związane z emisją gazów cieplarnianych produkowanych przez przeżuwacze.
– Przyjmując założenie, że w kolejnych latach tempo spadku liczby gospodarstw produkujących mleko będzie podobne jak dotychczas, to do 2020 r. może ich zostać ok. 100 tys. – mówił prof. Litwińczuk.
Z kolei mocną strona naszego kraju, obok wysokiego poziomu technologicznego, jest konkurencyjność kosztowo-cenowa. Według cytowanych przez naukowca wyliczeń KE, wyprodukowanie tony mleka w polskim gospodarstwie kosztuje przeciętnie 268 euro, przy 360 euro w Niemczech czy 405 euro w Holandii.
mj
Fot. Jajor
StoryEditor
Mamy przewagę kosztowo-cenową
– Pomimo spadku cen, mleczarnie nadal płacą dostawcom na poziomie opłacalności produkcji – uważa prof. Zygmunt Litwińczuk.