Poza cenami w skupach i chorobami w stadach, producenci mleka natrafiają na wątpliwości opinii publicznej, co do swojej pracy. Krytykujący rolników zazwyczaj opierają się na fałszywych założeniach – a jakie są fakty?
Mit nr 1: Krowy zamknięte przez cały rok w oborze są nieszczęśliwe.
Trudno jest mówić o „szczęściu krów” z naukowego punktu widzenia, ale na pewno można stwierdzić, kiedy zwierzę jest zestresowane lub chore. Na tej podstawie stwierdzamy, czy stwarzamy w oborze prawidłowe warunki do produkcji i odpoczynku krów.
Zwierzęta w dobrze przystosowanej oborze przejawiają te same zachowania, które są charakterystyczne dla utrzymywania pastwiskowego. Ważne, by nie było im zbyt zimno, ciepło, mokro czy wietrznie.
Również wielkość stada nie ma wpływu na ich dobrostan: kluczowym jest zapewnienie odpowiedniej ilości paszy, wody i legowiska.
Mit nr 2: Zabieranie cieląt od matek jest szkodliwe.
Aktywiści bardzo obrazowo mówią o tym, jak cielę siłą jest wydzierane matce, która później ryczy przez kilka dni, co ma bardzo silny przekaz w mediach, a nie jest prawdą.
Wbrew popularnemu przekonaniu, nie każda krowa jest zainteresowana cielęciem w ciągu kluczowych pierwszych 24 godzin. W stadach ras mięsnych cechy związane z macierzyństwem są pożądane, bo młode nie są ściśle nadzorowane. Cielęta ras mlecznych są zabierane, aby zapewnić im odpojenie siarą, wysuszenie i wyczyszczenie, odkażenie pępowiny.
Mimo kontrowersyjnej natury tej praktyki, wiele badań potwierdza, że oddzielenie cielęcia od matki nie skutkuje zmianami w zachowaniu czy wzroście i późniejszym odchowie.
O co chodzi? Grupy działające na rzecz wegetarianizmu i weganizmu głoszą błędne przekonanie, że gdyby nie uprawiać pól na paszę przeznaczoną dla bydła, na tej samej ziemi można uprawiać rośliny, które miałyby być żywnością dla ludzi. Założenie mogłoby być słuszne, gdyby miliardy ludzi zrezygnowały z jedzenia mięsa. Poza tym ostatnie badania pokazują, że całkowicie wegańska dieta z 1 hektara ziemi wystarczy dla mniejszej ilości ludzi, niż wykorzystanie tego hektara na hodowlę bydła mlecznego.
Mit nr 4: Ludzie nie potrzebują mleka i produktów mlecznych w swojej diecie.
Argumentem dla grup sugerujących taki pogląd jest fakt, że dorosłe osobniki innych gatunków ssaków nie szukają mleka, gdy osiągną pewny wiek, więc ludzie też nie powinni.
Prawdą jest, że ludzie nie potrzebują żadnego konkretnego rodzaju pożywienia, ale potrzebują określonych składników pokarmowych. Te w mleku są dla ludzi niemal w pełni dostępne (czego nie można powiedzieć o składnikach zawartych w roślinach). Poza tym w mleku znajdziemy tak cenne substancje, jak kwas linolowy, czynniki zapobiegające nadwadze lub nowotworom.
Co więcej, w produktach alternatywnych dostępnych na rynku, znajdziemy o wiele mniej makro- i mikro elementów, wytworzonych większym kosztem i z wyższą szkodliwością dla środowiska.
Mit nr 5: W mleczarstwie używa się antybiotykowych stymulatorów wzrostu.
To możliwe w niektórych regionach świata (między innymi w USA), ale jest zakazane w Unii Europejskiej. Z ograniczeniem w takiej formie nie można polemizować – użycie tego typu środków w Polsce jest niemożliwe.
Każda osoba związana z produkcją mleczarską wie, gdzie znajduje się granica prawdy i fałszu. Jednak, co z resztą społeczeństwa? Konieczna jest rzetelna i racjonalna komunikacja.
al
źródło: Farmers Weekly
