Gdyby praktyka nie odbiegała od uzgodnień, sądy miałyby znacznie mniej pracy, a prawnicy problem, z czego żyć. Niestety, ta szara rzeczywistość dotyczy również współpracy między producentami mleka i jego odbiorcami – mleczarniami.
W poprzednim numerze skupiliśmy się na wytykaniu mleczarniom, w których punktach konkretne ich umowy odbiegają od pozytywnych standardów i stawiają je w uprzywilejowanej pozycji. Artykuł spotkał się z odzewem rolników, którzy nie tylko potwierdzili nasze zastrzeżenia, ale podzielili się też swoimi doświadczeniami odnośnie do współpracy z mleczarniami i skarżyli się na złe praktyki. Na marginesie ciekawi jesteśmy, jakie zastrzeżenia do współpracy zgłaszałyby mleczarnie i czego one mogłyby dotyczyć.
Z deszczu pod rynnę
Pierwszy e-mail otrzymaliśmy od rolnika z Podkarpacia. Pisze w nim, że przez wiele lat współpracował z mleczarnią. Doświadczenia miał różne, ale do większych nieporozumień nie dochodziło i zapewne oddawałby mleko temu samemu odbiorcy, gdyby nie zmiana prezesa, a wkrótce pote...