– Hodowcy często robią odwrotnie i jest to błąd, ponieważ zamiast poprawić wyniki, można w ten sposób znacznie je pogorszyć – tłumaczył dr Lach. Według eksperta, tylko zdrowa krowa ma szansę na prawidłową reprodukcję, a przy jej odpowiednim rytmie pojawia się szansa na wysoką produkcję mleka i ekonomia wówczas zawsze wyjdzie na plus.
Podczas konferencji w Piątnicy dotyczącej zwiększenia możliwości wykorzystania śruty rzepakowej, dr Lach mówił o ekonomicznych aspektach produkcji mleka.
Stracone mleko
Produkcja mleka programowana jest na dwóch poziomach – powtarzalnym, który dotyczy głównie okresu zasuszenia i na poziomie niepowtarzalnym. – Nigdy więcej nie powtórzy się pierwsza godzina życia i związana z nią ilość pierwszej pobranej siary. Nigdy również nie powtórzą się pierwsze dwa miesiące życia i podobnie okres od czwartego do jedenastego miesiąca życia, kiedy w najszybszym tempie rozwija się wymię – przekonywał dr Lach. Tych właśnie momentów nie można przegapić, bo błędów i strat nie uda się już nadrobić.
Kiedy cielę przychodzi na świat, ma pełen zapis DNA o maksymalnych możliwościach (wzrostu i rozwoju, ale także produkcji mleka). To, ile z tego kojarzenia, które zaplanował hodowca 9 miesięcy wcześniej uzyskamy, zależy od nas samych. Jeśli nie zadbamy o odpowiedni wzrost i rozwój cieliczek, to niestety, maksymalny potencjał nie zostanie wykorzystany.
Jeżeli jesteś ciekawy jak przeprowadzić odchów prawidłowo, jakie powinny mieć przyrosty cielęta, kiedy najlepiej dokonać pierwszego krycia i jakie zyski z tego będziesz miał, czytaj styczniowe wydanie Top Bydło!
dkol